Brrrr. Jaką mamy ochronę w tych sklepach. Albo jej wcale tam nie ma a kamery tylko "straszą" albo ochrona robi sobie "małe wakacje" przy kawie i netbooku z internetem.
Cytat:Jaką mamy straszną młodzież
Kiedy ja miałem 16 lat to było tak samo jak jest teraz więc prawie nic się nie zmieniło.
Może moje wybryki nie miały związku z kradzieżą alkoholu ale znałem takich co tak właśnie robili.
Ten człowiek pomimo że jest młody jest już uzależniony tylko jeszcze o tym nie wie.
Ten stan odbije mu się gdy osiągnie pełnoletność, straci pracę i dach nad głową.
Gorzej jeśli założy rodzinę bo wtedy będzie ich krzywdził nie wiedząc o tym.
Dziś znam paru takich młodzieńców co pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, mają po kilkanaście lat i piją alkohol.
Tak było kiedyś i tak jest teraz tylko dopiero teraz się to nagłaśnia gdy już jest za późno.
Gdzie są rodzice, gdzie są sąsiedzi, psychologowie i gdzie jest lekarz rodzinny - oni mu nie pomogą bo nie chcą.
Taka jest prawda. Człowiek uzależniony jest bezsilny, sam nie potrafi sobie pomóc bo nie widzi u siebie problemu.
Wszyscy włącznie z rodziną osoby uzależnionej odtrącają ją i odchodzą od niej mówiąc: "jak pijesz to chlej ale więcej tu nie przychodź bo my takich nie lubimy" albo "jak musisz zażywać to se zażywaj ale w tym domu nie ma miejsca dla ciebie".
Osoba uzależniona pozostaje odtrącona i dalej pogrąża się w problemie który dla niej samej nie jest problemem bo ta osoba wmawia sobie: "co ja jestem pijakiem (lub narkomanem) (?) przecież nie jestem pijany (lub naćpany) (!)" albo "czego oni ode mnie chcą przecież ja nic nie zrobiłem".
To teraz zapytam:
"Jaką mamy straszną młodzież ?"
No właśnie jaką? A zastanawialiście się jakich mają rodziców, przyjaciół, wychowanków, sąsiadów, psychologów, lekarzy? Oni nie widzą problemu dopóki dopóty ten dzieciak nie zrobi czegoś podobnego do scenariusza opisanego w pierwszym poście lub coś jeszcze gorszego. Gdy to już się wydarzy to zamiast mu pomóc wyśmieją go i odtrącą bo on jest "inny" i nie pasuje do "reszty".
Pozdrawiam.