- Czym NIE jest „Chata”?
„Chata” NIE jest też rodziną, ani namiastką rodziny, ani próbą psychologicznej rekompensaty problemów wynikających z braku rodziny lub wzrastania w patologicznej rodzinie.
- Czym JEST „Chata”?
Jest wspólnotą, w której rozwija się nowa jakość życia, gdzie zagubiony człowiek porządkuje swoje życie wewnętrzne, przepracowuje problemy wynikłe ze wzrastania w dysfunkcyjnej rodzinie i otwiera się na synostwo duchowe – związane z przyjęciem bezinteresownej miłości i internalizacją norm i wartości moralnych.
Zagubiony człowiek pragnący Nowego Życia – to nie ten, który stwierdza „że jest mi źle”, więc szukam alternatywy „żeby mi było dobrze”. To człowiek, który doświadczając własnej nędzy, słabości, grzeszności, uwikłania w zło, braku sensu, braku domu, braku perspektyw, ponoszenia skutków uzależnienia – ma dość dotychczasowego życia i rodzi się w nim pragnienie innego życia: dobrego, pięknego, w świecie wartości, gdzie człowiek odnajduje siebie w darze dla drugiego człowieka.
Korzystając z pomocy przewodników (mentorów) – wiąże się ze zdolnością dostrzeżenia autorytetu, z obdarzeniem zaufaniem jakiejś osoby i z potrzebą zwerbalizowania własnych przeżyć, oczekiwań, doświadczeń. Często to bardzo trudna sprawa, ale konieczna do znalezienia właściwej drogi. Brak przewodnictwa w szukaniu Nowego Życia przez osoby z dużym bagażem życiowym – często prowadzi do wzmocnienia indywidualizmu, utwierdzania się w coraz większym egoizmie, zamykaniu się na najniższym etapie rozwoju społeczno – moralnego, gdzie dobrem nazywa się tylko to, co przynosi własną korzyść.
Podejmuje trud pracy nad sobą – ważne założenie, że nie mi ma być dobrze, ale mam się stawać człowiekiem sensownym, który będzie realizował się w pełnieniu określonych ról społecznych. To zgoda na codzienną walkę z własną słabością, przywarami, egoizmem, lenistwem i innymi wadami, które w ciągu historii życia mocno zakorzeniły się
w osobowości. To świadomość, że mimo upadków i zniechęceń nie mogę się poddać i codziennie na nowo muszę iść do przodu – bo nie ma innej drogi ku nowemu życiu, jak droga trudu pracy nad sobą.
Otwiera się na wartości uniwersalne. Człowiek zagubiony na ogół jest bardzo mocno zamknięty w sobie. Nie doświadczywszy miłości nie wie czym ona jest. Często w jego świecie dominujące było prawo pięści i fałsz. Ten sposób na życie jest dla niego znany i sprawdzony. Często nie zna innego życia – choć gdzieś w głębi serca bardzo go pragnie. Potrzeba czasu i wytrwałości, by mógł doświadczyć Nowego Życia w prawdzie i miłości, które podnosi człowieka na wyższe etapy rozwoju społeczno – moralnego, gdzie odnajduje wartości: miłości, przyjaźni, dobra, piękna, prawdy, sensu, nadziei, altruizmu i inne. To droga, która otwiera także człowieka na życie duchowe, na rzeczywistość Bożej Miłości.
- Duchowość „Chaty”
Światłem w szukaniu możliwości pomocy osobom
pragnącym Nowego Życia było:
- Doświadczenia ks. Guy Gilberta – owczarnia w Faucon na południu Francji
- Słowa Ojca Świętego Jana Pawła II „ Starajmy się tak postępować i tak żyć, by nikomu w naszej Ojczyźnie nie brakło dachu nad głową i chleba na stole, by nikt nie czuł się samotny, pozostawiony bez opieki
- Droga życia wielu świętych i autorytetów: Matka Teresa z Kalkuty, Jan Paweł II, brat Roger, Franciszek Blachnicki, Maksymilian Kolbe, brat Albert, o. Pio, Wanda Półtawska, ks. Guy Gilbert, Jean Vanier, i inni
skąd pochodzę?, po co żyję?, dokąd zmierzam?
Pomóż przeznaczając 1% swojego podatku.
1% = KRS 0000020382