Reprezentacja Polski rozegrała kolejny mecz towarzyski mający przygotować ją do mistrzostw europy. Zremisowaliśmy z Meksykiem 1:1 i osobiście uważam to za niezły wynik (biorąc pod uwagę naszą sytuację kadrową). Ale ja chciałbym zaprosić was do dyskusji na temat konfliktu kibiców z PZPN i rządem. Otóż rząd ogłosił totalną wojnę kibicom, chodzi o tych kibiców najbardziej aktywnych, tych którzy organizują doping, tych którzy pojawiają się na wyjazdach swoich ukochanych klubów i reprezentacji. Tych których potocznie nazywa się "szalikowcami" bądź "kibolami". Każdy ma swoje racje, Rząd i PZPN twierdzą że kibice są niegrzeczni, kibicę że to ich adwersarze są do niczego (delikatnie rzecz ujmując). A w rezultacie cierpi na tym oprawa meczowa naszej reprezentacji narodowej, nawet na takim obiekcie jak stadion Legii, gdzie zawsze był doskonały, żywiołowy i perfekcyjnie zorganizowany doping wczoraj było po prostu cicho i beznadziejnie pod względem kibicowskim. Jak myślicie kto w tym konflikcie ma rację a kto nie i czy do mistrzostw europy uda się tę sytuację rozwiązać. A może macie jakieś własne pomysły na wyjście z tej patowej sytuacji. Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji.
Pod zamkniętym przez wojewodę Florka (PO) stadionem kibice Lecha protestowali przeciwko zamykaniu stadionów przez premiera Donalda Tuska i jego polityce.
Dlaczego kibice nienawidzą premiera Tuska? Legioniści zgotowali premierowi Tuskowi piekielny doping podczas meczu na Agrykoli.
Szorstkie przyjęcie premiera Donalda Tuska na inauguracyjnym meczu na gdańskiej PGE Arenie. Kibice Lechii wywiesili transparent skierowany do szefa rządu. Ten wielokrotnie określał siebie jako kibica biało-zielonych.
I żeby nie było jednostronnie, oto co mówi Premier Tusk o Kibicach.