Kaja
|
26.12.2012, 22:25
Ostatnimi czasy najwięcej czasu spędzam oglądając zdjęcia Naszych odjechanych pupili. Myślę, że moja Kaja obraziłaby się gdybym się nią nie pochwaliła. Ma ponad 5 lat (dokładnie nie wiadomo), bo kilkukrotnie zmieniano jej dom. Była puszystą zabawką niestety, która skończyła na wsi na łańcuchu. Od 4 lat jest u mnie i chociaż jeszcze posiada lęki z przeszłości ( jak się zdejmuje pasek lub kapcie ucieka w pośpiechu) to daje nam mnóstwo radości i miłości. My oczywiście ją uwielbiamy i nie wyobrażam sobie, aby mogła zniknąć. Przedstawiam Wam Kaję. Rasa mix
Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
26.12.2012, 22:31
Świetny psiak Jak to się stało, że ją przygarnęłaś?
"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."
26.12.2012, 22:34
Mogłabyś wrzucić fotkę na liczniki.org ? Bo ja mam problem i nie mogę zobaczyć Twojej psiny
26.12.2012, 22:36
Fajne ma te "pluszowe" uszy Miło mi jest czytać, że piesek został przygarnięty i oderwany od złej przeszłości.
Także maiłem pieska (kundel), który będąc szczeniakiem był wiecznie straszony i bity. Na szczęście moja rodzina go przygarnęła.
Sukces nigdy nie jest ostateczny. Porażka nigdy nie jest totalna. Liczy się tylko odwaga.
Strona z tapetami na pulpit - polecam
Pojechałam moim synem w odwiedziny do rodziny na wieś. Gdy wyszłam z domu zobaczyłam na łańcuchu (jak dla krówki) małą, czarną, kudłatą kulkę śpiącą na żwirze. W sierści miała zaplątane kamienie, patyki. Okazało się, że jest tam od 4 miesięcy. Wcześniej była u dwóch innych rodzin. Zrobiło mi się koszmarnie przykro, bo w jej spojrzeniu zobaczyłam totalną rezygnację. Wróciłam do siebie i pojechałam po najpotrzebniejsze rzeczy (szampon, smycz, legowisko, miski, karmy itd) i wróciłam po nią. Przez pierwszy rok koszmarnie bała się samochodu, a teraz tylko czeka aż usłyszy podnoszenie kluczyków. Po przyjeździe do domu przez ponad godzinę ją kąpałam i wyczesywałam, ale okazało się niezbędne ostrzyżenie. Przez pierwsze kilka dni najwięcej czasu spędzała pod łóżkiem. Do tej pory zdarza jej się tam czasem zaglądać. Wcześniej absolutnie nie brałam pod uwagę posiadania psa, bo nie miałam czasu na to, by zająć się szczeniakiem. Okazało się, że Kaja idealnie się sprawdziła. Nic nie gryzła,nie posikiwała. Była tak wdzięcznym domownikiem, że powrót z pracy stał się jeszcze przyjemniejszym punktem dnia. Ma niesamowite spojrzenie. To w nim zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Zresztą nie tylko ja.
Nie korzystałam z tej strony. Może z Tiny zobaczysz
27.12.2012, 00:35
Cudowna Jak to dobrze, że trafiła na Ciebie.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości