Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Kiedy dziewczyna bije dziewczynę, ale także chłopaków.
#1
Ostatnio coraz więcej mówi się o tym, że dziewczyny (głównie gimnazjalistki), biją swoje rówieśniczki, a nawet swoich kolegów. Czy to kwestia dojrzewania czy może wychowania? A czy w Waszym otoczeniu także spotykacie agresywne dziewczyny?
  Odpowiedz
#2
Ja myślę, że to kwestia dojrzewania. U większości dziewcząt w wieku gimnazjalnym buzują się hormony i mają huśtawkę nastrojów, co spowodowane jest "okresem". Lubią się wywyższać w grupie i chcą być zauważone przez chłopców, dlatego też biją ich, żeby dać im do zrozumienia, że są samicą "alfa" w klasie, w ten o to sposób filtrują z nimi. Biją się razem nawzajem, żeby być zauważone w danym otoczeniu. Jest dużo tych powodów, ja podałem kilka z nich.
  Odpowiedz
#3
(03.11.2012, 20:18)admin napisał(a): Ostatnio coraz więcej mówi się o tym, że dziewczyny (głównie gimnazjalistki)

W ogóle za tych gimnazjalistów to ja bym się wzięła (kija i wąskie drzwi). Co się w tych szkołach teraz dzieje, to przechodzi ludzkie wyobrażenie. Chciałoby się rzec - za moich czasów czegoś takiego nie było, no ale dziwnie by to zabrzmiało, bo raptem kilka lat temu sama chodziłam do gimnazjum i nie jest to przecież taka różnica pokoleniowa, aby mogły zajść tak ogromne zmiany. A jednak, piją, palą, dają no tej części ciała, wiadomo o jaką chodzi i jeszcze się po mordach trzaskają.

Jak ja bym była Ministrem Edukacji, to wierzcie mi, że byście swoich dzieci się bali do szkoły posłać. Sama wychowywana byłam na zasadach moralnych, nie twierdzę, że istniała jakaś wielka dyscyplina, bo tak nie było, ale jakoś dzięki Bogu wyszłam na ludzi, za co jestem moim rodzicom dozgonnie wdzięczna (i wychowawcą w szkole w pewnym sensie też).

Agresja jak wiadomo rodzi agresje. Nic dziwnego, dzieciarnia wychowana na brutalnych grach i programach telewizyjnych promujących przemoc cóż ma robić, jeśli nie naśladować? Człowiek uczy się przez naśladownictwo, a jeśli na jakimś etapie rozwoju na jego drodze nie stanie ktoś, kto wskaże mu drogę - przepadł.

Rząd nasz przecudowny też nie ułatwia rodzicom kwestii wychowania swoich pociech. Kryzys zmusza ludzi do większego zaangażowania w pracę i dbałość o status materialny. Kiedy Ci rodzice mają ze swoimi dziećmi rozmawiać? Kiedy mają czas, aby zwrócić uwagę, co te robią całymi dniami, jakie mają postępy w nauce i jak się kształtują? Doba ma tylko 24 godziny.
  Odpowiedz
#4
Jasna cholera nie wierzę w to co czytam...:OO późno już i tylko to Cię Vilandro usprawiedliwia, jak to możliwe, że nic byś im nie założyła...:OO żadnych obroży, pasów... może choć po maleńkim kagańcu... proszę :P
  Odpowiedz
#5
  Odpowiedz
#6
Powrót do dawnych wypróbowanych metod... koza... klęczenie na grochu - rewelacja jestem za ;)
Żeby jednak Adminowi nie włączył się tryb "Anty Spam" wypada wnieść coś konstruktywnego do wątku, hmm pomyślmy - śmierć ideałów. Był czas gdy karmiono nas czterema pancernymi, Rudym, Zośką... dziś to wszystko się rypło, kilkanaście lat temu urzędnicy skrupulatnie z pieczątek Ministerstwo Edukacji i Wychowania, wycieli słowa "i Wychowania" i tak naprawdę młodym ludziom pozostał dom, a tak często to za mało...
  Odpowiedz
#7
Według mnie to chodzi o feminizm, myślą sobie, że jak chłopacy się w gimnazjum biją to czemu i one nie mogą w ten sposób rozwiązywać konfliktów, są bardziej pewne siebie. Po za tym teraz się tyle w telewizji widzi i to nawet nieświadomie zmienia każdego człowieka.
  Odpowiedz
#8
  Odpowiedz
#9
Myślę, że to raczej kwestia wychowania i zainteresowania ze strony rodziców. Patologia jest coraz częściej spotykana w szkole, ale ja sobie nie przypominam żeby tak było gdy ja chodziłem do gimnazjum. Owszem były bójki, kłótnie i okresowe nękanie innych (nie w moim wykonaniu oczywiście), ale tylko okresowe. Tydzień, dwa i wszystko grało, każdy podawał sobie rękę. Myślę, że duży wpływ ma też telewizja i moda na te głupawe młodzieżowe komedie, bo one prezentują wybitny poziom głupoty.

W liceum docierały do mnie plotki na temat narkotyków, alkoholu i puszczalskich gimnazjalistek. Chodziłem do liceum w mojej mieścinie i jeden budynek to zarówno gimnazjum jak i liceum. Przez trzy lata obserwowałem to co się dzieje i z roku na rok było gorzej. Bójki dziewczyn też były, prześladowania chłopców, a w szczególności tzw. outsiderów.

Zawsze lubiłem stawać w obronie gimnazjalistów, ale sam przecież już nic nie zdziałam bo skończyłem szkołę średnią. Szokuje mnie również, gdy słyszę jak jakiś gimnazjalista/ka popełnia samobójstwo, a już dzisiaj w pociągu słyszałem od znajomej o jednym samobójstwie w gronie jej znajomych. Smuci mnie to co dzieje się z ludźmi i uważam, że powinno się zacząć ostro działać w kierunku właściwej edukacji. Osobiście uważam, że prócz kamer w każdej szkole, które były by przeglądane w poszukiwaniu zaczepek, powinna dojść również ochrona, której obowiązkiem byłoby dyżurowanie na przerwach, oraz obowiązkowe zgłaszanie każdej bójki na policję, a nękania do rodziców zamieszanych w to dzieci. Do tego lekcje na których uczy się szacunku do drugiego człowieka. Takie wychowanie moralne i uważny nadzór.

Zawsze lepiej jest zapobiegać takim przypadkom niż później leczyć pokolenie wychowane w patologii.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości