Żeby nie było tak pięknie, nie pograłem od razu, bo serwery miały konserwacje. Później udało się zalogować, wrażenia przyjemne, ładna grafika postaci, którą tworzymy, do wyboru standardowe gatunki, znane z poprzednich części, dobór wyglądu, itd. Dużo tego, w fajnej oprawie.
Zatwierdzenie, wczytywanie, no i... wczytywanie. Strasznie długie wczytywania terenu. Na początku trafiłem na jakieś fabularne wprowadzenie, w którym było dużo wrogów NPC i drobne misje, myślałem z początku, że to totalny single player/samouczek, ale później widziałem w otoczeniu postacie z sieci, które również przechodzą moje zmagania. Widać, że to beta, nic nie dało się podnieść, przeszukać, jedynie ułamek tej opcji był dostępny, na przykład po zabiciu wroga.
Po ukończeniu, jakieś kilkanaście min chyba, przeniosłem się już do głównego świata rozgrywki, jakiegoś miasteczka, pełnego innych testerów, z którymi mogłem porozmawiać na głównym czacie, bądź wejść w interakcje prywatnie. Na początku przykuł moją uwagę pewien ładnie ubrany elf, którego zapytałem, jak zdobyć taką zbroję. Odpowiedział mi wtedy, że również jest z niego "beginner", gra od godziny i nie trudno jest o takie cacko.
Nadal musiałem wypełniać jakieś questy, które ciągnęły się za mną jeszcze z poprzedniego "wymiaru". Pograłem 10 min na nowym terenie i trafiłem na buga, utykając w rozmowie z jakimś duchem. Wyłączyłem grę i od tamtego czasu nie miałem przyjemności jeszcze raz przysiąść, ale jeśli miałbym być szczery, liczyłem na coś więcej. Jak dla mnie, za dużo jest zbędnej paplaniny botów i całego tego wprowadzenia. Nigdy nie grałem w tego typu sieciówkę... Zawsze tak jest? Bardziej byłem nastawiony na pełną samowolkę.
Mówiąc krótko zatem... Jest ciekawie, a będzie jeszcze lepiej. Widzę duży potencjał w tej produkcji.
P.S. Zrobiłem sobie ogólnie wielkiego i barczystego woja, o heroicznych rysach twarzy, który wyglądał jak Vitali Klitschko, poważnie Co ciekawe, później, kiedy mijałem innych graczy, miażdżącą przewagę miały drobne postacie, jaszczury, skrytobójcy, itd. Kto co lubi... Z strategicznego punktu widzenia, ja jestem wielkim i wolnym celem, którego łatwiej trafić, ale co to za przyjemność poruszać się po świecie Tamriel w tak lichym awatarze