W przeciwieństwie do niektórych uczestników, zależy mi na tym, żeby oddający głosy przeczytali, co mam do powiedzenia temu światu. I właśnie dlatego, Michał, specjalnie dla ciebie krótki opis może nie samej historii, ale przyczyn jej stworzenia:
Któregoś dnia zdarzyła się pewna rzecz. Straszna? Normalna, ale wstrząsa każdym, kto ją obserwuje. Kiedy zaczęłam się zastanawiać, czy coś wcześniej nie mówiło mi o tym, że to ma się stać, doszło do mnie: tak. Od tak dawna czułam.
Minęły trzy lata, a ja dalej kiedy siadam i po raz kolejny czytam tę opowieść, czuję coś niezwykłego. Myślę, że każdy z was ma czasem wrażenie, że intuicja coś mu podpowiadała - nie posłuchał jej i teraz już wie, że radziła dobrze.
No i warto chyba dodać, że to sprawozdanie refleksyjno-filozoficzne, jak nazwał je kiedyś jeden z moich znajomych polonistów, jest pisane w narracji drugoosobowej (takie słowo w ogóle istnieje? O.o).
Nie chwaląc się, jestem z niego dumna. Ze stylu nie, bo przez te lata bardzo się zmienił, ale z samego faktu stworzenia czegoś, co było tak głęboko we mnie.
Ale jeśli czytać nie chcecie,nie obrażę się, jeśli tylko oddacie głosy .