Co robić w takiej sytuacji ? No cóż, społeczeństwo przechodzi kursy udzielania pierwszej pomocy, ale głównie przy utracie rytmu pracy serca. Nie ciekawie wygląda sprawa z wiedzą o chorobie, której dotyczy ten temat. A to schorzenie nie jest już tak rzadko spotykane. Ludzie gdy widzą taki "napad" zwykle się temu tylko przyglądają, dzwonią po pogotowie, a niektórzy przechodzą obojętnie (z myślą - "eee... pewnie nawalony") lub nawet uciekają. Po prostu nie wiedzą co robić. Co ciekawe, nawet czasem ratownicy są bezradni w takiej sytuacji. Rzadko kiedy znajdzie się osoba, która umie sobie z tym poradzić.
Opiszę Wam jak krok po kroku udzielać takiej pomocy.
- Nie należy się przede wszystkim bać takiej osoby. Może to przerażający widok gdy tak człowiekiem trzęsie, ale spokojnie, nie ugryzie. Jest nieprzytomny i sam nie odczuwa bólu.
- Ułożyć osobę na pozycję boczną tzw. bezpieczną.
- Przytrzymać głowę chorego aby podczas drgawek nie doznał fizycznego uszkodzenia głowy.
- W żadnym wypadku nie wolno wkładać do ust metalowych łyżeczek, patyczków lub tym podobne w celu aby chory nie przygryzł sobie języka - siła ścisku mięśni szczęki jest niesamowicie duża przy takim "napadzie" co może doprowadzić do połamania zębów.
- Nie należy się obawiać, że chory zaczyna sinieć na twarzy. Tak właśnie objawia się "napad". Można to przyrównać do resetu komputera. Na moment nikną wszystkie czynności życiowe człowieka. Praca serca, płuc itp. Może się zdarzyć "ślinotok" lub popuszczenie moczu. Taki "napad" może trwać od pięciu do 15 minut. Potem następuje głęboki wdech chorego i pomału wraca on do przytomności.
- W czasie udzielania pomocy nie zawadzi powiadomić pogotowia ratunkowego. Zwykle i tak ich przybycie kończy się tylko zastrzykiem przeciwdrgawkowym i uspokajającym.
Pamiętajcie, że dzięki takim prostym i małym czynnościom można nawet uratować komuś życie. A taka osoba z pewnością będzie Wam wdzięczna