Piątkowy post mięsny
|
18.11.2013, 17:19
Jestem osobą wierzącą, ale zdrową na umyśle, dlatego nie biegnę do spowiedzo zaraz po tym, jak nie mam czasu w niedzielę iść do kościoła. Przyzwyczajenie też, nie będę ukrywał.
Odjechani.com.pl, to bardzo przyjazne forum wielotematyczne. Zapraszamy do darmowej rejestracji! Kliknij "rejestracja" i...
18.11.2013, 17:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.11.2013, 17:44 przez Swordancer.)
Właśnie główną przyczyną moim zdaniem utrzymywania się tych tradycji jest, to że boimy się opinii innych. A bo to u Kowalskich ponoć w wigilię je się indyka! Wątpię, że to kwestia przyzwyczajenia, gdy rozumie się, że nie ma to głębszego sensu.
Jeśli miałbym utrzymywać tę tradycję we własnym domu, to tylko dla dobra rodziny, aby nie byli wytykani palcem przez innych, bo to może prowadzić do problemów. Sam nie bałbym się zjeść kotleta po wieczerzy wigilijnej. Sens ma coś, co ma cel. Tak czy inaczej ta tradycja zmusza nas do myślenia. Jak ktoś wierzący dochodzi do podobnej konkluzji, to chociaż post ma jakieś znaczenie w stosunku do Boga.
20.11.2013, 19:49
Już się wypowiadałem ale wypowiem się ponownie.
Bo głębszej analizie doszedłem no wniosku, że nie ma sensu tego praktykować, przecież nie czynie żadnego grzechu tym że zjadłem schabowego, nie? właśnie. Piątkowy post mięsny - chodzi o sam post tego dnia, a to jak będziemy pościć to nasza sprawa. Mięso mięsem, można sobie odmówić. Schaboszaka można zastąpić modlitwo do Pana Boga, własnymi słowami przecież również tak można pościć. Ważne aby nie ulegać pokusie bo o to chodzi w poście, zamiast iść na dyskotekę w ten dzień lepiej zostać w domu i przezwyciężyć pokusę. Morał z tego taki aby zwyciężyć własne słabości, tyle! A czy to jest mięso w tym dniu to już nasza indywidualna sprawa tak jak wyżej wspomniałem. Po mojemu dzień piątek nie powinien nazywać się postem mięsny, a postem własnym. "Bądź dobrej myśli, bo po co być złej" - Stanisław Lem.
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości