Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Przeznaczenie
#1
Czym jest Twoim zdaniem przeznaczenie?
Wierzycie w przeznaczenie?
[Obrazek: jGTeTrj.png]

"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."

  Odpowiedz
#2
Niko, ale wątków narobiłeś.
Przeznaczenie hm.. jak dla mnie to zwykły zbieg okoliczności.
Wątpię aby istniała siła która decyduje co ma się z nami stać. Życie składa się z czystych
przypadków raz miłych a raz gorszych. Osobiście w przeznaczenie nie wierze, może dlatego
że jeszcze mnie nie dopadło? Pożyjemy zobaczymy, jak znajdę los z Lotto z sześcioma dobrze
skreślonymi liczbami zacznę wierzyć w przeznaczenie.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Mój odjechany profil został porzucony. Nie odpowiadam na posty i wiadomości prywatne. Jedyna opcja kontaktu ze mną to mój śmieciowy email: b0hazard małpa o2.pl
  Odpowiedz
#3
Przeznaczenie jest dla mnie w pełni wyimaginowaną kwestią... To samo przeznaczenie, które mówi o tym, że rodząc się, nasze strony są już zapisane, a my odgrywamy tylko główną rolę... Uważam, że jest wręcz przeciwnie. To my sami tworzymy naszą przyszłość. Sami uzupełniamy księgę naszego życia i to my jesteśmy odpowiedzialni za swój los. Pojęcie przeznaczenia to rozległy temat, a ja nie chcę znowu zahaczać o religię, czy wszelkie wierzenia, ale wystarczy chociażby wskazać na poetów... Miłosne cierpienia zalanych w trupa nieszczęśników, którzy pięknie przelewali swój ból na papier... Strofy przesiąknięte nieszczęśliwym losem, brakiem zrozumienia i wielkim uczuciem... Smutne, że niektórzy tak szybko się poddają, rezygnują z walki i wierzą w wyższą siłę, która nie chce dla nich dobrze... "Szkoda zachodu, szczęście nie było nam pisane... Nasze przeznaczenie jest inne". Tylko usiąść i płakać... Żenada.
  Odpowiedz
#4
No Niko, bez kitu nie masz co robić, tylko tych wątków narobiłeś :)

Przejdźmy do rzeczy "Przeznaczenie" nie wiem jak to objąć, ale to raczej zbieg okoliczności...
W ogóle nie wiem co mam powiedzieć na temat przeznaczenia w wielu kwestiach mógł bym się zgodzić z tym zjawiskiem.
Różne zdarzenia w rodzinie, "Jakiś sen i wypadek" ja to traktuje jako zwykły zbieg okoliczności. Ale do mnie to jest dziwne że jest wiele grup ludzi którzy w to wierzą i się przejmują, często bywa że komuś coś się stało wykryli jakąś chorobę i się ludzie załamują, i mnie to mocno dobija głupota innych ...
Stop pomagania!
  Odpowiedz
#5
Wierzę w odgórny plan, który może być w każdej chwili zmodyfikowany dzięki naszej ingerencji. Według mnie nie ma czegoś takiego jak odgórnie narzucony los, którego musimy doświadczać. Mamy wpływ na to, czego doświadczymy i mimo jakichś tam preferencji możemy wszystko zmienić.

Amen.
  Odpowiedz
#6
  Odpowiedz
#7
Nie wydaje mi się żeby było coś takiego, jak przeznaczenie w sensie jakiegoś planu od początku do końca. To prawda - każdy rodzi się z innymi predyspozycjami które może wykorzystać, ale może też je zaprzepaścić. Komuś sukcesy przychodzą łatwiej, a inny musi się bardziej wysilić żeby coś osiągnąć. Na pewno nikt już na starcie, nie jest skazany na sukces albo porażkę.
To jak ułoży się nasze życie zależy głównie od tego jak my sobie je ułożymy. To nasze decyzje, ambicje i wysiłek (lub ich brak), powodują że jesteśmy tacy a nie inni.
Czasami jakieś z pozoru drobne wydarzenie może odmienić zupełnie nasze życie. Fajnie jest to pokazane w filmie "Efekt Motyla".
Taki abstrakcyjny przykład:
Mogłem być może wsiąść do pociągu i poznać piękną kobietę z którą spędziłbym resztę życia . Jednak nie poznałem jej bo nie zdążyłem na pociąg. Przypadek? Przeznaczenie? Nie - moja decyzja, bo mogłem wyjść wcześniej, ale tak zdecydowałem. Posiedziałem na peronie i poznałem inną piękną kobietę z którą spędzę resztę życia. Przeznaczenie? To ja podjąłem decyzję żeby zostać na peronie! To ja zdecydowałem jak potoczy się życie .
[Obrazek: Y3AbJ8Z.jpg]
  Odpowiedz
#8
Nigdy nie wierzyłam w przeznaczenie, bo i nie wierzę w żadnego boga, więc kto niby miał tym przeznaczeniem kierować? Nie zgadzam się jednak z tym, że życiem kierujemy wyłącznie my sami. Moim zdaniem na nasze życie mają wpływ:
- nasze własne decyzje i postępowanie,
- inni ludzie i czynniki zewnętrzne, na które nie mamy wpływu/mamy częściowy wpływ,
- przypadek, ciąg nieprzewidzianych zdarzeń, zbieg okoliczności, efekt motyla, szczęście, pech - jakkolwiek by to nazwać, nie ma to nic wspólnego z przeznaczeniem.

Swoją teorię rozwinę na przykładzie, który podał jarusrogus, bo nie zgadzam się z tym, że przedstawiona przez niego sytuacja wynika wyłącznie z decyzji jednej osoby. O świadomej decyzji można by mówić wtedy, gdybyś z góry wiedział - jeśli pojadę wcześniejszym pociągiem poznam kobietę A, z którą spędzę resztę życia, jeśli zostanę na peronie poznam kobietę B, z którą spędzę resztę życia. Ty tego nie wiedziałeś, nie podejmowałeś więc decyzji na temat całej reszty swojego życia, wybierałeś pomiędzy możliwościami: jechać pociągiem, posiedzieć na peronie, decydowałeś więc o najbliższych kilku godzinach swojego życia. Powiedzmy, że zostajesz na tym peronie, poznajesz kobietę B i spędzasz z nią resztę życia. Czy wynikło to wyłącznie z Twojej decyzji i to Ty pokierowałeś swoim życiem w ten sposób? Nie do końca. Ty zdecydowałeś, żeby zaczepić tę dziewczynę, umówić się z nią, ożenić, itd., itp. - to był Twój świadomy wybór. Ona zdecydowała, by z Tobą porozmawiać, dać się zaprosić, wyjść za Ciebie - to był, nazwijmy to czynnik ludzki, na który miałeś tylko częściowy wpływ (byłeś czarujący, więc się Tobą zainteresowała, ale przecież mimo wszystko mogła Cię spławić). Ale nie miałeś wpływu na to, że ona zdecydowała się jechać tym a nie innym pociągiem i przyszła na peron akurat o tej godzinie. Zwykły zbieg okoliczności sprawił, że Ty postanowiłeś posiedzieć na peronie, a ona postanowiła jechać tym pociągiem i się spotkaliście - żadne z Was nie planowało, że akurat tego dnia, o tej godzinie i w tym miejscu pozna swoją drugą połówkę i że to zmieni całe Wasze życie. Nastąpił tu zbieg trzech czynników, o których pisałam na początku.

Efekt motyla to nie tylko świadomie podejmowane decyzje i to co z nich wynika. Sztandarowy przykład, od którego zjawisko wzięło swoją nazwę: w Paryżu motyl zatrzepotał skrzydłami, co po kilku dniach wywołało tornado w Tokio. Czy to motyl zadecydował o tym, że w Tokio będzie tornado? Motyl dokonał świadomego wyboru, podjął świadomą decyzję? Inny przykład, wymyślony w tej chwili: facetowi A pracującemu na rusztowaniu urodziło się dziecko. Wziął urlop, w pracy zastąpił go facet B. Tego dnia od rana zbierało się na deszcz i faceta B bolały stawy. Poczuł ostry ból w ręce, w której trzymał cegłę. Cegła mu wypadła i zabiła faceta C idącego akurat pod rusztowaniem. Czy facet C idąc tą drogą o tej godzinie zdecydował o swojej śmierci? A może zdecydował o niej facet B z chorymi stawami? A może zdecydowała żona faceta A, która akurat tego dnia postanowiła rodzić? A może zdecydowała zła pogoda?

Ciekawe, czy ktoś w ogóle zrozumiał, co mam na myśli. ;) W temacie efektu motyla gorąco polecam film "Mr. Nobody", a odniesienia do tego zjawiska można też znaleźć w filmach "Donnie Darko", "Raport mniejszości", trylogii "Powrót do przyszłości", a nawet w serii "Oszukać przeznaczenie". :)
  Odpowiedz
#9
Bardzo wyczerpująco i niezwykle zbieżnie z moim zdaniem napisała @ Miss. Dodałabym od siebie tylko to, że moja carte blanche uzupełniana przez kolejne doświadczenia motywowana jest tym jaka jestem.Są pewne cechy, z którymi się rodzimy. Czy to wrażliwość czy otwartość wpływa na nasze świadome wybory, a ślepy los... no cóż jest dla osób niepotrafiących przyznać się do błędu lub kiepskiej decyzji.
[Obrazek: podpis.jpg]
  Odpowiedz
#10
Veronique, również się z Tobą zgadzam, z małym "ale". ;) Wszystko zależy od sytuacji - nie zawsze świadoma decyzja pozwala nam uniknąć błędów i czasem o naszym życiu decyduje ten ślepy los (który ja jednak nazywam przypadkiem lub zbiegiem okoliczności, a więc go nie personifikuję). Jeśli na przykład nie zdążysz na autobus, bo zbyt długo zwlekałaś ze wstaniem z łóżka, przez co spóźnisz się do pracy, zwolnią Cię, wpadniesz w długi i zostaniesz bez dachu nad głową - wtedy można powiedzieć, że to Twoja zła decyzja zdeterminowała Twoje późniejsze życie. Ale jeśli spóźniłaś się na ten autobus, bo akurat tego ranka wymieniali rurę, rozkopali cały chodnik i musiałaś iść okrężną drogą, a kierowcy autobusu spieszył się zegarek i odjechał z przystanku pięć minut przed czasem, przez co Cię zwolniono z pracy itd. - to to jest właśnie taki ciąg przypadkowych zdarzeń, których nie byłaś w stanie przewidzieć i im zapobiec.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości