"Foreman nie był w stanie uciec przed Wolakiem, który wywierał na nim ciągłą presję. Wolak trafiał bardzo dużą liczbą mocnych ciosów, a od czwartego starcia Foreman zainkasował już bardzo poważne uderzenia" - pisze w swojej relacji z sobotniego pojedynku Rick Reeno z popularnej witryny boxingscene.com. "Foreman, który nie ma mocnego ciosu, nie był w stanie zrobić nic, by utrzymać Wolaka na dystans. Próbował walczyć w półdystansie, ale słowem klucz jest tutaj 'próbował'. Wolak jest naturalnie silniejszy i widać to było po kombinacjach ciosów, które co chwila wstrząsały głową Foremana".
"Wolak był niesamowicie agresywny, a jego ciągła presja nie pozwoliła Foremanowi na realizowanie swojej normalnej taktyki opartej na dobrym poruszaniu się po ringu i operowaniu lewym prostym" – zauważa z kolei Andreas Hale z prestiżowego fightnews.com.
"Paweł Wolak był wyznaczony do dużej walki pod koniec roku 2010, ale Julio Cesar Chavez Jr. wycofał się z pojedynku z nim z powodu choroby. Wolak był wtedy wściekły. Dzisiaj wyładował swoją złość w walce z Yurim Foremanem i odniósł zwycięstwo, które może zmienić losy jego kariery, spuszczając lanie byłemu mistrzowi świata kategorii junior średniej. Foreman przegrał u każdego z trzech sędziów wszystkie sześć rund i nie wyszedł do siódmego starcia, dając Wolakowi zwycięstwo przez techniczny nokaut. Wolak był nieustępliwy. Wyprowadził 505 ciosów przez zaledwie 18 minut boksu. Naciskał na Foremana i zmusił lepszego technicznie rywala do bójki. Wolak wybił rywalowi boks z głowy, trafiając znakomitymi ciosami na korpus już na początku walki. Polak trafił w sumie 265 ciosów, z czego 239 było ciosami mocnymi" - ocenił Steve Cofield (yahoo.com).
Według najnowszych doniesień zza Oceanu kolejnym rywalem Pawła Wolaka może być jeden z dwóch ex-czempionów kategorii półśredniej – Joshua Clottey lub Kermit Cintron.
Inf.: http://sport.wp.pl