Ponad 40% kobiet w Indiach przyznaje, że wyszły za mąż już przed osiemnastym rokiem życia. Większość w granicach od 12-16 lat (statystyki UNICEF). Dzieci nie mają tu żadnego zdania. Pary małżeńskie poznają się na ślubnym kobiercu, a raczej na ślubnej imprezie.
Dzieci nie mogą skończyć szkoły, bo zabraniają im tego rodzice. Najważniejszy jest ślub, a praktycznie zaraz po nim urodzenie dziecka.
Tak większość z tych dzieci rodzi dzieci. Częstym widokiem w Indiach jest 15-16 letnia matka z noworodkiem w ramionach. Panuje tam bieda i rodzice cieszą się, że wydają córkę za mąż, ponieważ idzie ona na utrzymanie teściowej. Będzie jej usługiwać do końca swych dni. Żony bezwzględnie muszą się słuchać swoich mężów. Nie mają kompletnie nic do powiedzenia. Nawet idąc do ślubu, idą za swoim mężem przywiązane ozdobną "taśmą" jako znak zniewolenia.
Co ciekawe, w Indiach panuje prawo, które zakazuje takich ślubów, a mimo to w ciągu ostatnich lat nie odnotowano żadnej interwencji. Tutejsze władze wypowiadają się, że nie otrzymują żadnych zgłoszeń więc nie mają podstaw do reakcji.
Czy nie uważacie tego procederu za pogwałcenie praw człowieka?
Małoletnie matki nierzadko rodzą martwe dzieci, ponieważ ich organizmy nie są jeszcze odpowiednio rozwinięte.
Jak to się dzieje, że w XXI wieku, tak ogromnym postępie technologicznym i kulturowym, w Indiach pozwala się na takie rzeczy? Mówią o tym w telewizji, radiu, Internecie. Wszyscy wiedzą, a władze nic z tym nie robią?
Jakie Wasze zdanie na ten temat?
Masz pomysł jak zmienić sytuację w Indiach?
Ewentualnie jak wpłynąć na zmianę tych sytuacji?