Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


Świat F1 w szoku po śmierci Wheldona
#1

33-letni Brytyjczyk zginął na skutek ciężkich obrażeń spowodowanych przerażającym wypadkiem, do jakiego doszło w Las Vegas, podczas finałowej rundy serii IndyCar.

Wheldon był dobrze znany w padoku F1. W przeszłości niewiele brakowało, aby trafił do Formuły 1, poza tym kilku z obecnych kierowców F1 ścigało się z Brytyjczykiem we wcześniejszych latach.

"Spoczywaj w pokoju Dan. Pamiętam nasze pierwsze dni w Wielkiej Brytanii w sezonie 95/96. Będzie mi ciebie brakowało" - napisał Mark Webber na portalu Twitter. - Zaraz po wyjściu z samolotu dotarła do nas tragiczna wiadomość o śmierci naszego przyjaciela, Dana Wheldona. Zawsze będę pamiętał o świetnych czasach, jakie spędziliśmy startując w kartingu w Brazylii. Mój przyjacielu, spoczywaj w pokoju - dodał Rubens Barrichello.

Kolegom po fachu wtórował Anthony Davidson, były kierowca Super Aguri. - Spędziłem wiele lat próbując mu dorównać i ścigając się razem z nim. Jestem całkowicie rozbity tą smutną wiadomością.

Wheldon, dla którego największym sukcesem w karierze było wygranie serii IndyCar w 2005 roku, pozostawił żonę oraz dwóch synów, 2-letniego Sebastiana i Olivera, który na świat przyszedł w tym roku.

- Dan Wheldon przypomniał nam, że sporty motorowe, to jedna z nielicznych dyscyplin, w której najwyższą ceną jest śmierć - stwierdził Kevin Eason z The Times

- Nie mogę sobie wyobrazić przez co przechodzić musi jego rodzina. Myślami jestem z nimi w tych trudnych czasach. Mam tyle dobrych wspomnień ze wspólnych startów ze wczesnych lat 90. To był prawdziwy walczak - wspomina Button.

Informacją o śmierci Wheldona poruszony jest również drugi z kierowców McLarena, Lewis Hamilton. - To tragedia, gdy ktoś ginie w tak młodym wieku. Dan był niesamowicie utalentowanym zawodnikiem. Jako Brytyjczyk, który odnosił sukcesy w USA i wygrywał Indy 500, był inspiracją. Wszyscy zawodnicy byli dla niego pełni podziwu i szacunku - powiedział mistrz świata z 2008 roku.

źródło wp
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości