Szynkę można kupić w sklepie. Nawet taką z piękną skórką ale... zawszeć to będzie szynka sklepowa, a nie domowa. W domu zaś trudno uwędzić szynkę ale... proces wędzenia można troszeczkę ominąć i uzyskać w trochę inny sposób wspaniałą domową szynkę na stół Wielkanocny.
czas: 120 minut
trudność: łatwe
liczba porcji: 6-8
koszt: drenaż kieszeni
kalorie: bardzo dużo
składniki
szynka - co najmniej 1,5 kg
litr ciemnego piwa
trzy łyżki miodu
6 goździków
liście laurowe
ziele angielskie
sól
czarny pieprz w ziarenkach
kilka ziarenek jałowca
oliwa
sposób przygotowania
Potrawę zaczym już w sklepie - bowiem wybranie dobrego kawałka szynki z piękną warstwą tłuszczu to nie jest bułka z masłem, oj nie jest.
Kiedy już jestem w posiadaniu takiej szynki wkładam ją do wielkiego gara [oczywiście wcześniej dokładnie ją myję], zalewam ciemnym piwem, tak by całkiem szynkę przykryło, dodaję trzy czubate łyżki miodu, kilka goździków, ze dwa liście laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego, łyżkę soli, kilkanaście ziaren czarnego pieprzu i kilka rozgniecionych ziaren jałowca.
Szynka w garze ląduję w lodówce na co najmniej kilka godzin, a i na kilkadziesiąt tez nie zaszkodzi. Jak mięso zmieni kolor, to znaczy po tym pobycie w lodówce, stawiam gar na ogniu i bardzo powoli doprowadzam prawie do wrzenia. Kiedy zalewa zaczyna już pyrkać, wyłączam ogień i pozwalam szynce poleżakować w piecu jeszcze kilkanaście minut.
Kiedy wystygnie, nacinam skórkę na szynce w kratkę, szynkę wkładam do naczynia żaroodpornego, spryskuje oliwą, na dno wlewam odrobinę zalewy, przykrywam i wkładam do pieca nagrzanego do 180 stopni na co najmniej półtorej godziny. W czasie pieczenia szynkę często obracam i polewam sosem.
Na połowę czasu przed końcem pieczenia, odkrywam naczynie i pozwalam mięsu nabrać chrupkości.
Taka szynka ma niesamowity aromat!