Ale najpierw krótki tekst o wszystkich ucieczkach z obozu:
Ucieczka w mundurach SS:
Cytat:Kazimierz Piechowski został przywieziony do obozu w drugim transporcie więźniów w 1940 roku i otrzymał numer 918. Miał wówczas 20 lat. Nieludzkie warunki życia i pracy wytrzymał tylko dlatego, że był młody, zdrowy i silny. Przebył tam dwa lata. Za próbę wydostania się z obozu groziła kara śmierci. Śmierć była jednak przeznaczona dla wszystkich więźniów więc Kazimierz i jego koledzy nie mieli nic do stracenia. Do sporządzenia i wykonania planu ucieczki namówił go Ukrainiec Eugeniusz Bendera, był już bowiem na liście śmierci i desperacko chciał uciec. Więźniowie wpadli na pomysł żeby stworzyć fikcyjne komando pracy, dostać się do magazynu mundurów, przebrać się w nie, wziąć samochód komendanta obozu Rudolfa Hössa i w sobotę wyjechać z obozu. Plan był zuchwały i ryzyko, jakie podjęli, było olbrzymie.
Było ich czterech: Kazimierz Piechowski, Eugeniusz Bendera, Józef Lempart i Stanisław Jaster. Na dzień ucieczki naznaczyli 20 czerwca 1942. Był to najbardziej odpowiedni dzień, sobota, kiedy to SS-mani wracali wcześniej do domu. Poszczególne etapy realizacji planu zostały zrekonstruowane w filmie. Każdy detal musiał być dobrze przemyślany i zaplanowany, najmniejszy błąd groził wpadką. Gdyby się nie udało wszyscy czterej mieli popełnić samobójstwo. Wszystko szło dobrze aż do momentu, kiedy więźniowie w mundurach SS-manów podjechali do bramy obozu i dyżurny strażnik nie podnosił szlabanu. Wydawało się, że to już koniec. I wtedy Kazimierz, który znał płynnie niemiecki, wrzasnął na SS-mana, żeby przestał się gapić i podniósł szlaban. Ogłupiały strażnik wykonał polecenie. Wyjechali na wolność. Wkrótce potem rozpętało się piekło. Hitlerowcy, po odkryciu ucieczki, szaleli z wściekłości i puścili się w pogoń za uciekinierami, na szczęście bohaterowie zdążyli uciec, przejechać przez miasto Oświęcim i przedostać się do Generalnego Gubernatorstwa. Z Berlina przyjechała specjalna komisja dla zbadania jak to było możliwe, że ucieczka się udała. Wśród więźniów długo krążyły o niej legendy.
Zupełnie przypadkowo na terenie obozu, w czasie kręcenia filmu, znaleziono na strychu starą kliszę. Wywołano ją i okazało się, że przedstawia dowcipkujących i bawiących się SS-manów. Śmieją się i wożą na taczkach. Kazimierz rozpoznał swoich katów. Te unikalne zdjęcia pokazano pierwszy raz właśnie w tym filmie. Zdjęcia są wyjątkowe ponieważ SS-mani mieli zabronione fotografowanie się w innych okolicznościach niż oficjalne.
Po udanej ucieczce Kazimierz Piechowski wstąpił do AK i walczył w jej szeregach. Za to został po wojnie skazany przez komunistów na dziesięć lat więzienia. Przesiedział siedem lat. Po wyjściu z więzienia pracował jako inżynier w Stoczni Gdańskiej. W wieku siedemdziesięciu lat spełnił swoje marzenie zwiedzania świata i zaczął podróżować wraz z żoną. Był do tej pory w pięćdziesięciu krajach na wszystkich kontynentach. Film pokazuje również migawki z jego podróży.
Ten dzielny, niezwykły człowiek przeżył piekło dwóch totalitaryzmów: hitlerowskiego i komunistycznego i jest świadkiem zbrodni obu systemów.
Kazimierz Piechowski opisał swoje obozowe przeżycia w książce autobiograficznej pt. „Byłem numerem”, która ukazała się w roku 2005.
W 2006 roku powstał film dokumentalny opisujący te ucieczkę:
Cz. 1
Cz.2
Cz.3
Cz.4
Cz.5
Cz.6
Odnośnie samego filmu:
Cytat:Marek Tomasz Pawłowski(reżyser): W naszym kraju jest coraz mniej ludzi takich jak Kazimierz Piechowski. Staram się łapać ostatnie chwile ażeby przybliżyć historię młodzieży, która coraz mniej wie. Młode pokolenie przeżywa kryzys patriotyzmu i tożsamości. Chciałem podsycić ogień pamięci narodowej. Film ten obejrzało w Polsce 2 miliony 100 tysięcy widzów, to jest trzy razy więcej niż normalnie ogląda film dokumentalny. Na forach internetowych zaczęły się dyskusje na temat historii i to jest bardzo dobre. My, trochę starsze pokolenie, jesteśmy winni młodszemu przybliżenie historii.
Kazimierz Piechowski: Ja byłem z początku trochę sceptycznie nastawiony do idei nakręcenia tego filmu. Reżyser jest młodym człowiekiem i obawiałem się, że tak młody człowiek nie zrozumie tej tragedii. Ale zmieniłem zdanie. Znalezienie się na terenie obozu, gdzie przeżyłem piekło, było ciężkim doświadczeniem. Pod ścianą śmierci prawie zemdlałem. Muzeum Obozu w Auschwitz-Birkenau organizuje moje spotkania z młodzieżą. Zauważyłem, że młodzież potrafi siedzieć cichutko na często trzygodzinnych spotkaniach i słuchać z zapartym tchem. Dlatego uznałem, że film da z pewnością większy efekt i bardziej przybliży tragedię niż same spotkania.
Już w latach 70-tych władze zaproponowały mi wzięcie udziału w filmie dokumentalnym na temat tej niesamowitej ucieczki. Odpowiedni czynnik oświadczył, że wiedzą iż tę ucieczkę zorganizował tow. Józef Cyrankiewicz i że ma to być potwierdzone w filmie. Zatkało mnie. Oczywiście odmówiłem i filmu nie nakręcono.
Cytat:Zupełnie przypadkowo na terenie obozu, w czasie kręcenia filmu, znaleziono na strychu starą kliszę. Wywołano ją i okazało się, że przedstawia dowcipkujących i bawiących się SS-manów. Śmieją się i wożą na taczkach. Kazimierz rozpoznał swoich katów. Te unikalne zdjęcia pokazano pierwszy raz właśnie w tym filmie. Zdjęcia są wyjątkowe ponieważ SS-mani mieli zabronione fotografowanie się w innych okolicznościach niż oficjalne.
Na podstawie tej historii powstało kilka filmów i książek:
- książka "Byłem numerem"
- książka „My i Niemcy”,
- film "Uciekinier",
- piosenka "Kommander's Car".
Więcej można znaleźć:
- Tutaj okoliczności powstania filmu i piosenki, wywiad z reżyserem i piosenkarką Katy Carr.
- Tutaj premierowy pokaz filmu "Uciekinier" w Sztokholmie.
- Tutaj trochę informacji o tym obozie koncentracyjnym.
Wstawiłem tyle cytowanych tekstów, ponieważ one dobrze opisują historię tej spektakularnej ucieczki i tego niezwykłego człowieka jakim jest Kazimierz Piechowski.

"Rzeczą żołnierza jest stworzyć dla Ojczyzny piorun, który błyska, a w razie potrzeby - uderzy" Józef Piłsudski