Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!
Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!
Są ubrania, które wprost uwielbiamy, ale istnieją też takie, których za żadne skarby świata byśmy na siebie nie włożyli. Jedni mężczyźni uwielbiają garnitury, inni czują się w nich jak pingwiny. Jedne kobiety całe życie noszą spodnie, inne sukienki i spódnice.
Każdy z nas ma swoje modowe gusta i guściki. Ja uwielbiam długie kozaki i wysokie obcasy. Lubię nosić krótkie spódniczki i szorty, dobrze czuje się w czerni, ale w zieleni już nie. Nie znoszę nosić czapek i grubych kurtek. Uwielbiam dopasowane sukienki i rurki, nienawidzę sandałków i kapeluszy.
Takie styl kocham:
a takiego wręcz nienawidzę:
Jakie są wasze gusta modowe? Czego nigdy byście nie założyli, a w czym uwielbiacie chodzić? Zdjęcia mile widziane.
Hmm mój gust jest dość zróżnicowany i nie ograniczam się do jednego stylu.
Na co dzień chodzę w luźniejszych dresach, t-shirt również niezbyt obcisły, bluza, a do tego fullcap jeśli mi się nie chce stawiać włosów na żel. Wszystko zależy od pory roku, jednak preferuję luźny styl bycia.
Zupełnie inaczej to wygląda jeśli się wybieram na jakiś balet, święto czy ważniejszą okoliczność. Wtedy jestem zmuszony włożyć męskie rurki, jednak w trosce o jajka muszą być one nieco szersze. Reszta jak powyżej.
Lubię również chodzić w garniaku. Czuję się wtedy jak agent 007.
Przejdźmy może do ubioru którego nienawidzę...
Denerwują mnie goście chodzący w rurkach obcisłych niczym legginsy, do tego trampki, jakieś bransoletki i koszulka bardziej obcisła niż damska bokserka. O nie, nawet jeśli by mi mieli płacić...
Cóż... chyba tyle.
"Tak młody jak dziś nie będziesz już nigdy. Wykorzystaj to z myślą o Twoim jutrze."
Mnie można spotkać w dwóch opcjach ubioru. Jedna na co dzień - Praca, klienci, kursanci, wypady na miasto itd. Druga zaś luźna, czyli trening, wolny dzień i odpoczynek. oficjalny styl obejmuje oczywiście ładną marynarkę, dobrą koszulę i eleganckie spodnie, najczęściej jasne (białe, kremowe, beżowe). Do całości odpowiedni pasek i lśniące półbuty... Ta, miód malina.
Styl drugi jest nie tyle sportowy, co po prostu luźny. Duża bluza z kapturem, spodnie bojówki albo moro (nienawidzę paskowanych dresów... masakra) i wygodne buciki. Od kilku lat wykańczam coraz więcej par Air Maxów Nike. Przerabiałem multum par butów do biegania, ale te biją wszystkie na głowę. Szczerze polecam
Vilandra napisał(a):
Nicholas napisał(a):Lubię również chodzić w garniaku. Czuję się wtedy jak agent 007.
No chociaż jeden. Zrozumcie - mężczyźni w garniturach są suuuper
prawie wszyscy...
Heh, garniaki są ok, ale na co dzień w pracy męczą. Poza tym, o wiele bardziej podoba mi się opcja z moim pierwszym stylem.
Ja lubię chodzić w leginsach i długim swetrze Lubię też rurki i jakąś kolorową bluzę. W lato zakładam sukienki bo są przewiewne.
Nie lubię jeansowych kamizelek, nie wiem czemu, i puchowych kurtek i to jeszcze w takim kolorze np. wyblakłej zieleni.
(01.02.2013, 16:32)Vilandra napisał(a): No chociaż jeden. Zrozumcie - mężczyźni w garniturach są suuuper
prawie wszyscy...
W mundurze też
U mnie sportowe buty do użytku codziennego, jeansy proste, bez żadnych dodatków typu dziwna kieszeń, obdarte kolana itp. T-shirty, polówki, bluzy z kapturem zazwyczaj. Facet ma wyglądać jak facet, a nie jak przewrażliwiona ciota.
Koszulki, luźne bluzy, dżinsy i ogólnie 'takie takie'.
Nie lubię spodni z materiału (dresy etc.) oraz wkurzają mnie garnitury wszelakie, czuję się w nich jak jakiś 'robokop'
Vil, podobają mi się wszystkie ciuszki z Twojego pierwszego obrazka, natomiast z drugiego chętnie założyłabym sukienkę w lewym górnym rogu.
Lubię żywe kolory (ostatnio najbardziej fiolet i turkus), mocne kontrasty, kratkę, paski, kwiatki, wzory geometryczne, duże dekolty, rzucającą się w oczy biżuterię i przepaski na włosy. Na co dzień chodzę w spódniczkach, kieckach, rurkach, dzwonach, butach na koturnach bądź nie za wysokich obcasach; lubię bluzki koszulowe, tuniki, sweterki, kolorowe albo wzorzyste rajstopy, płaszczyki, marynarki i żakiety. Uwielbiam zimę za to, że mogę sobie kupić dziesięć nowych kompletów szalików, rękawiczek i nauszników. No i torebki, jestem torebkową maniaczką.
Nie lubię różu i bladych pasteli, kropek, groszków, panterek, zeberek, tygrysków i innych zwierzęcych motywów, piórek, puszków i futerek. Nie założę legginsów, bardzo krótkiej mini, szortów, szerokich spodni, trampek, sportowej bluzy ani za dużego podkoszulka (po domu się nie liczy); nie przepadam za wysokimi szpilkami (podobają mi się, ale nie umiem w nich chodzić).
Nigdy przenigdy nie włożę spodni z obniżonym krokiem i za Chiny Ludowe nie mogę zrozumieć, co niektóre dziewczyny w nich widzą, dlaczego tak zniekształcają swoją sylwetkę. Rozumiem, że u faceta takie spodnie mają mówić, że ho, ho! co on tam w nich nie nosi, klękajcie narody! Ale u dziewczyny, przepraszam bardzo, co...?
Bleh.
Czachers napisał(a):No chociaż jeden. Zrozumcie - mężczyźni w garniturach są suuuper
prawie wszyscy...
MissFuneral napisał(a):Czachers napisał(a):No chociaż jeden. Zrozumcie - mężczyźni w garniturach są suuuper
prawie wszyscy...
W mundurze też
Ale tylko strażacy. Jezyk
Oj nie tylko.
A ja nie lubię moich ciuchów. Nie lubię łażenia po sklepach, nie kręci mnie przerzucanie stosów ubrań, by znaleźć śliczną bluzkę/sweterek/spodnie czy coś takiego i w przymierzalni dowiedzieć się, że jak zwykle znalazłam coś co wygląda pięknie na wieszaku i innych osobach/ eksponuje to, co wolałabym żeby jak najmniej zwracało uwagę. Przez to w mojej szafie jest mało sensownych ubrań, a jeśli już kupuję coś nowego, to wtedy kiedy naprawdę tego potrzebuję.
W czym chodzę więc na co dzień? Z ubiorem na co dzień nie mam problemu: do szkoły nie mam jakoś problemu, bo chodzę do szkoły z mundurkiem, więc biała bluzka i ciemny dół (w moim przypadku prawe zawsze to są jeansy- jedne z najlepszych spodni do noszenia: uniwersalne, wygodne). Czasami ,,szaleję i zakładam spódniczkę (jakąś krótką, czarną), ale na korytarzu nie najwygodniej się w czymś takim siedzi
A tak ,,po domowemu" kiedy wiem, że nigdzie już nie wychodzę, zakładam cokolwiek, byle mi było wygodnie i ciepło dres/ leginsy/ jeansy i do tego jakikolwiek T-shirt, lub inna miękka bluzka.
Mimo, że nie przepadam za ciuchami, są takie, które lubię, bo czuję się w nich dobrze, pewnie, ładnie. Na przykład rozkloszowana (bez przesady) sukienka przed kolano, bez rękawów; plisowana spódnica z jakiegoś grubszego materiału (oczywiście też przed kolano); prosta, dopasowana koszulka. Lubię też duże, T-shirt i koszule (z kołnierzykiem i męskie) w ogóle lubię duże ubrania. I wspomniana już wielokrotnie jeansy ;D
Czego za to bym nie założyła wychodząc gdzieś? Legginsów- zbyt dopasowane. Nie lubię za bardzo dopasowanych spodni (rurek też); dziwnych spódnicy z falbaną, mini minispódniczki (takiej ledwo za pośladki), spódnic z dziwną długością ( np. do pół łydki- w każdym razie za kolano); spódnic plisowanych z przewiewnego materiału. Nie lubię nosić bluzki wpuszczonej w spodnie/spódnicę. Nie lubię kiedy ubranie nie chce się dobrze układać. Nie podobają mi się też panterki, zeberki, krokodylki czy inne tygryski ani skórzane ubrania (no, może męska kurtka... oczywiście na facecie i to nie każdym)
Oczywiście od każdej reguły są wyjątki, więc to co jest w spoilerze nie do końca musi się zgadzać z tym co napisałam wyżej ;D
TAK:
Nienawidzę ubrań w cętki, zeberkę i tym podobne. Nigdy mi się to nie podobało. Natomiast uwielbiam spódniczki(plisowane, falbaniaste, proste), szorty, przydługie bluzki, kamizelki ze zwiewnego materiału i sandałki na lekkim koturnie/tenisówki
Ci którzy Cie wspierają, znają na wylot, a jednak nadal kochają...Gdziekolwiek się znajdujesz, Twój świat tworzą Twoi przyjaciele...♥