Na Beatyfikację wybrałem się samochodem ze swoimi znajomymi, była nas łącznie czwórka. Wyruszyliśmy wcześnie w czwartek z chęcią zwiedzenia kilku fajnych miejsc we Włoszech.
Już na samym początku mieliśmy problemy z odpaleniem samochodu. Okazało się, że rozładował się akumulator. Zbudziliśmy naszego znajomego nad ranem aby nam pomógł zrobić coś z tym problemem. Oczywiście fachowiec okazał się pomocny i mogliśmy ruszać w drogę.
Po drodze do Rzymu zwiedzaliśmy ciekawie miejsca patrząc z perspektywy katolika.
Ale o tych miejscach będę pisał w innych wątkach tutaj tylko co najwyżej zamieszczę linki do innych wątków.
Wątki na forum o pielgrzymce do Rzymu:
Mentorella - miejsce ukochane przez Jana Pawła II
Koloseum w Rzymie
Dzień przed Beatyfikacją nocleg załatwiliśmy sobie w Anzio jakieś 50 km od Rzymu.
Chcąc się dostać na plac świętego Piotra wstaliśmy o 3. Niestety inni też tak pomyśleli i utknęłiśmy w połowie ulicy Via della Conciliazione prowadzącej do placu św. Piotra. Pozostało się cieszyć tylko telebimem.
Osobiście o przeżyciach duchowych nie będę pisał.
Ale chciałbym wam pokazać ten dzień od trochę innej strony...
Wróćmy do początku. Jest godzina około 4 nad ranem. Wyszliśmy ledwie z metra, piszę ledwie bo wagony były wypchane po brzegi i pod dach. Więc wyszliśmy z metra i tutaj już masa ludzi pruje w stronę Placu św. Piotra. Ale to już obejrzycie na załączonym filmie.
Filmik z Beatyfikacji już niedługo.
Ale póki co kilka fotek.