Data wydania: 2009
Ilustracje: Jakub Jabłoński
Książka dostępna jest w wersji tradycyjnej oraz w formie audiobooka czytanego przez Jana Peszka.
Tutaj można posłuchać dwóch pierwszych rozdziałów, zobaczyć ilustracje i animację z postaciami z książki.
Tutaj można posłuchać piosenek z książki w wykonaniu Kazika (trzeba je najpierw pobrać).
![[Obrazek: wroniec.jpg]](http://dukaj.pl/files/obrazki/wroniec.jpg)
![[Obrazek: 2000.jpg]](http://www.wydawnictwoliterackie.pl/okladki/2000.jpg)
Słów kilka o treści
To historia małego Adasia, który w pewną grudniową niedzielę, trzydzieści lat temu, nie obejrzał Teleranka. Później w nocy przez okno wleciał Wroniec i zabrał tatę. A jeszcze później przyjechały stalowe Suki i Milipanci (którzy wcale nie byli mili) i zabrali wszystkich. Adaś wraz z sąsiadem, panem Betonem, rusza na wędrówkę po szarej Warszawie, po biurach Członków i Bubeków, w poszukiwaniu rodziny. Ale za każdym rogiem czają się Szpicle i Podwójni Agenci, druty telefoniczne obsiadły puchacze-słuchacze, a wszystko trzyma mocno w swoich szponach straszliwy Wroniec...
Plusy
To książka dla dzieci i nie dla dzieci. Dla dzieci, bo w baśniowy, przystępny sposób, prostymi słowami, opowiada o szarych czasach PRL-u, przybliża realia tamtych lat i grozę stanu wojennego, czego dzieci przecież nie mogą pamiętać. Dla dzieci również Jakub Jabłoński wzbogacił ją przepięknymi ilustracjami. Dla dorosłych, bo książka ta pełna jest symboli, słownych gier i smaczków, których śledzenie będzie dla nich prawdziwą gratką. Dla młodszych czytelników to doskonały wstęp do historii najnowszej, dla starszych - spojrzenie na znaną już historię z nowego, fascynującego punktu widzenia. A dla tych, którzy sami brali udział w opisywanych wydarzeniach - być może wspomnienie własnych przeżyć?
Konwencja baśni sprawia, iż pomimo tego, że książka jest zdecydowanie niewesoła, bije od niej specyficzne ciepło, coś, co przywodzi na myśl wspomnienia historii z dzieciństwa, bajek opowiadanych na dobranoc. Jest niewymownie smutna i bardzo poważna, ale jednocześnie w jakiś sposób magiczna. To baśń, która zachwyci dzieci, dorosłych skłoni do chwili refleksji, a jednym i drugim przypomni o niezwykle ważnej karcie historii naszego kraju.
Minusy
Dla mnie osobiście ta książka nie ma żadnych wad. Wspomnę jedynie o tym, że młodsze dzieci, które nie znają historii najnowszej i realiów PRL-u, mogą mieć trudności z rozszyfrowaniem niektórych określeń, którymi posługiwał się autor, jak Milipanci, Złomot, Bubek, Wojacy-Wroniacy, puchacze-słuchacze, MOMO, U-Lotki itd. Głęboko wierzę w moc dziecięcej wyobraźni, dobrze by jednak było mieć pod ręką któregoś z rodziców, aby na bieżąco tłumaczył to, co może okazać się nie do końca zrozumiałe. Dorośli, nawet ci, którzy sami nie pamiętają czasów stanu wojennego, po lekturze książki nie powinni mieć z tym problemu.
Cytat z książki
Adaś chciał wyjść z Kolejki - lecz jego nogi się nie poruszyły. Stopy nie odrywały się od ziemi.
- Oj.
Wszyscy Stacze tkwili tak w Kolejce, przytwierdzeni do swojego w niej miejsca. Poruszali głowami, poruszali rękami, ale jeśli nie poruszała się Kolejka - nie poruszali nogami.
- Proszę pani, proszę pani! - Adaś pociągnął za rękaw panią z torbami. - Niech mnie to puści!
- Trzymaj swoje miejsce, dziecko. Przyjdzie mama, to cię zastąpi.
- Ale ja nie chcę tu stać!
Pani z torbami zaśmiała się smutno.
- Nikt nie chce Stać w Kolejce. Ale Stoimy całe życie.