Norweska policja potwierdziła, że przed rządowym budynkiem w Oslo
eksplodowała bomba. Co najmniej dwie osoby nie żyją, a dziesiątki
innych zostały ranne. Nie ma informacji, by wśród poszkodowanych byli Polacy.
![[Obrazek: oslo_wybuch_bomby_w_poblizu_300x250_crop.jpg]](http://www.se.pl/s/photos/thumbnails/125541/oslo_wybuch_bomby_w_poblizu_300x250_crop.jpg)
Norweska policja potwierdza, że około godziny 15:20 doszło do eksplozji bomby
przed siedzibą biura szefa rządu Jensa Stoltenberga.
Póki co funkcjonariusze potwierdzili śmierć co najmniej jednej osoby.
Dziesiątki innych zostało rannych - zostali oni prowizorycznie opatrzeni
na miejscu wybuchu oraz przewiezieni do okolicznych szpitali.
Mimo to norweskie media podają już o dwóch ofiarach
śmiertelnych. Co najgorsze - może ich być znacznie więcej.
![[Obrazek: z9993669S.jpg]](http://bi.gazeta.pl/im/9/9993/z9993669S.jpg)
Relacje świadków zamachu są dramatyczne: "to było jak trzęsienie ziemi",
"na ulicy jest mnóstwo krwi i rannych", "nikt nie wie co się dzieje".
W kilka godzin po ataku wydaje się, że służby opanowują sytuację
- na miejscu wybuchu jest wiele pojazdów służb ratunkowych,
wydzielono również specjalną strefę oddzielającą strefę ataku.
Również szybko potwierdzono, że premier Stoltenberg,
mimo ataku na jego biuro, jest bezpieczny i nic mu się nie stało.
![[Obrazek: norwegia_wybuch_ap3_550.jpeg]](http://i.wp.pl/a/f/jpeg/27245/norwegia_wybuch_ap3_550.jpeg)
Nie jest tajemnicą, że Norwegia od lat znajdowała się na
czarnej liście islamskich ekstremistów. W przeszłości służby
specjalne z tego kraju kilkakrotnie udaremniły zamachy terrorystyczne.
Zaangażowanie norweskich wojsk w Afganistanie czy pojawiające się
w mediach karykatury Mahommeta mogły przyczynić się do
przeprowadzenia tak spektakularnego zamachu.
Póki co, jest za wcześnie, aby wskazać winnych dzisiejszego ataku.