Witaj szanowny Gościu na forum Odjechani.com.pl. Serdecznie zachęcamy do rejestracji. Tylko u nas tak przyjazna atmosfera. Kliknij tutaj, aby się zarejestrować i dołączyć do grona Odjechanych!

Strona odjechani.com.pl może przechowywać Twoje dane osobowe, które w niej zamieścisz po zarejestrowaniu konta. Odjechani.com.pl wykorzystuje również pliki cookies (ciasteczka), odwiedzając ją wyrażasz zgodę na ich wykorzystanie oraz rejestrując konto wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w ramach funkcjonowania serwisu. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności. Pozdrawiamy!


"Zielona Mila" - Stephen King
#1


Miejsce 3 na mojej liście najlepszych thrillerów to


Zielona Mila - Stephen King


Data wydania: 1996 (wyd. polskie 1999)
Tłumaczenie: Andrzej Szulc


Oryginalnie powieść wydano w sześciu odcinkach pod następującymi tytułami:
  • Dwie martwe dziewczynki
  • Mysz Francuza
  • Dłonie Coffeya
  • Zła śmierć Edwarda Delacroix
  • Nocna wyprawa
  • Coffey na Mili


[Obrazek: zielona+mila.jpg]


Słów kilka o treści

Jest rok 1932. USA, więzienie stanowe w Cold Mountain. Blok E, w którym wydarzyła się ta historia, nie jest takim zwyczajnym więziennym blokiem - właśnie tutaj najbardziej niebezpieczni przestępcy oczekują na wykonanie kary śmierci.

Zaglądając do cel śmierci, można spotkać Arlena "Wodza" Bitterbucka, Indianina, który zabił człowieka po pijanemu; niezwykle agresywnego zbrodniarza Williama Whartona; Edwarda Delacroixa, skazanego za gwałt i wielokrotne zabójstwo oraz potężnego i łagodnego jak dziecko Murzyna Johna Coffeya. Johna Coffeya, sprawcę brutalnego mordu na dwóch małych dziewczynkach. Zanim skazańcy wyruszą w swą ostatnią podróż i przejdą korytarzem wyłożonym zielonym linoleum, Zieloną Milą, prowadzącym wprost na krzesło elektryczne, rozegrają się tu wydarzenia niezwykłe i przerażające. Świadkiem tych zdarzeń będzie Paul Edgecombe, kierownik bloku E i jedyna osoba wierząca w niewinność Johna Coffeya.


Plusy

Nie jest to taki typowy thriller, jakich wiele. Nie uświadczymy tu galopującej do przodu, pełnej nagłych zwrotów akcji, ale wcale nie o to chodzi. To książka, którą ciężko zaklasyfikować jednoznacznie do jakiegoś gatunku - jest to powieść z pogranicza thrillera i horroru z elementami fantastyki. Nie można zapominać, że wyszła ona spod pióra mistrza horroru, więc przez cały czas towarzyszy czytelnikowi mroczna atmosfera grozy i tajemnicy. Miłośników fantastyki ta książka powinna również usatysfakcjonować - jeden z więźniów, John Coffey, posiada pewne niesamowite, paranormalne zdolności... Te właśnie elementy sprawiają, że Zielona Mila jako thriller sprawdza się doskonale, wywołując co i rusz ciarki na plecach czytelnika.

Dodam też, że choć King opisuje otwarcie i bez przemilczeń zbrodnie, jakich dopuścili się więźniowie, czy śmierć na krześle elektrycznym, robi to w tak wyważony sposób, że czytelnik nie czuje obrzydzenia, a raczej smutek, niejednokrotnie tak dojmujący, że wyciska łzy z oczu. Niewielu pisarzy to potrafi.

Zielona Mila to również opowieść o dyskryminacji i rasizmie panujących w Ameryce w latach 30. ubiegłego wieku, a także dyskusja nad sensem i słusznością kary śmierci - ale tu autor nie daje jednoznacznej odpowiedzi, pozwala aby każdy sam rozsądził tę kwestię według własnego sumienia.


Minusy

Jedynym zgrzytem w tej niesamowitej powieści jest taka bardzo ostro zaakcentowana "dwukolorowość". Wszystko tu jest czarno-białe: dobry glina - zły glina, dobry więzień - zły więzień, dobry biały - zły biały. Myślę, że książka zyskałaby na wprowadzeniu kilku odcieni szarości.


Cytat z książki

- Zamknij się, Del - powiedziałem, wstając z pryczy. Oczekiwałem, że ból rozedrze mi wnętrzności, ale nic takiego nie nastąpiło. Czułem się lepiej. Naprawdę. Przez chwilę kręciło mi się w głowie, ale przestało, nim złapałem się prętów celi Coffeya, żeby odzyskać równowagę. - Jestem zdrów jak ryba.
- Lepiej niech pan stamtąd zaraz wyjdzie - poradził mi Francuz. Przypominał podenerwowaną starszą panią, która każe dziecku natychmiast zleźć z wysokiego drzewa. - Nie wolno panu wchodzić do celi, kiedy na bloku nie ma innego strażnika.
Spojrzałem na Johna Coffeya, który siedział, opierając potężne dłonie na swoich kolanach, wielkich jak pnie drzewa. John Coffey odwzajemnił moje spojrzenie. Robiąc to, musiał unieść głowę, ale tylko trochę.
- Co takiego zrobiłeś, duży? - zapytałem półgłosem. - Co mi zrobiłeś?
- Pomogłem - odparł. - Pomogłem, prawda?
- Tak, chyba pomogłeś. Ale jak? Jak pomogłeś?
  Odpowiedz
#2
Książki niestety nie czytałem, w księgarniach są najnowsze powieści, starszych szukam, z mizernym skutkiem, który zwalam na lenistwo.
Tutaj mój post mógłby się właściwie zakończyć, ale gdyby tak było to bym go nie pisał wcale, gdyż nie znoszę pisać „na jedna linie”.

Cytat:Jedynym zgrzytem w tej niesamowitej powieści jest taka bardzo ostro zaakcentowana "dwukolorowość".
Na początku myślałem ze chodzi o rasizm, ale ze mnie wstecznik. :D Jednak można częściowo zobaczyć jak mogłaby wyglądać ta historia, bez bajkowych dodatków, i bez partyjnego podziału „dobry-zły”.
Jednak aby się o tym przekonać należy obejrzeć serial produkcji HBO o krótkiej nazwie „Oz”. Akcja toczy się w wiezieniu, i właśnie większość skazanych bohaterów to taki „szary misz-masz” nikt do końca zły, nikt do końca dobry. Polecam jako ciekawostke.
  Odpowiedz
#3
A oglądałeś film na podstawie książki z Tomem Hanksem w roli głównej? Jest bardzo dobrą i w zasadzie bardzo wierną ekranizacją, choć to oczywiście nie to samo, co książka.

Lekarstwem na Twoje lenistwo mogą być księgarnie internetowe, w których "Zieloną Milę" można dostać bez problemu, ale wiem, wiem, to nie to samo, co pomacanie prawdziwej książki w prawdziwej księgarni. ;)
  Odpowiedz
#4
Oglądałem film, jednak właśnie z powodu „nie to samo”, nie uważałem za konieczne, by o tym wspomnieć.
Słyszałem wiele razy, że ekranizacja jest „wierna”, jednak z wielu recenzji ekranizacji Tolkiena można się dowiedzieć, że owa też jest „wierna”, jak to się ma do całości trylogii, wie każdy kto ją czytał.

W kwestii e-booków, to po prostu nie moja bajka, mimo wielu możliwości „dodatkowych” (jak edycja, zaznaczanie fragmentów i szereg innych opcji), dla mnie to po prostu niewygodne. Prędzej już zamówię daną pozycją w internecie, tylko po to, by i tak ją odebrać w księgarni (robię tak np. z książkami Pratchetta), plusem takiego rozwiązania jest zdrowotny spacerek.
  Odpowiedz
#5
Nie nie, to jest NAPRAWDĘ wierna ekranizacja, oczywiście nie w 100%, ale nie ma aż tylu rozbieżności i pominiętych bądź dodanych wątków, jak w przypadku ekranizacji Tolkiena.

Nie miałam na myśli e-booków, z których też nie korzystam, tylko właśnie zamawianie prawdziwych papierowych książek. Też zazwyczaj odbieram w księgarni, chyba, że zamawiam większą partię, więc wtedy z dostawą do domu, bo w końcu tragarzem nie jestem. :)
  Odpowiedz
#6
Książki niestety nie czytałam ale mam zamiar. Jeśli chodzi o film to moim zdaniem jest genialny( wzruszający i dobrze wyreżyserowany). Ogólnie muszę powiedzieć, że Stephen King pisze naprawdę dobre książki. Przeczytałam mnóstwo jego powieści i kilka zapadło mi głęboko w pamięć. Zresztą było dużo ekranizacji jego powieści, które odniosły sukces. To tyle ode mnie:)
  Odpowiedz
#7
Książka niesamowita, jej ekranizacja zresztą też. Przeczytałam wiele książek Kinga i jakoś nie pałam uwielbieniem do jego utworów, ale Zielona Mila to majstersztyk. Według mnie, historia ta doczekałam się najlepszej ekranizacji, ze wszystkich dzieł Stephena Kinga. Książkę czytałam raz, film natomiast oglądałam już 3 razy i bez wahania obejrzę go kolejne 3 razy ;)
  Odpowiedz
#8
Zgadzam się, że jest to z pewnością jedna z najlepszych ekranizacji jego powieści, ale polemizowałabym, czy najlepsza - ja wolę ekranizację "Skazanych na Shawshank". :)
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości