Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Kibole, ultrasi, pseudokibice
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Jak dla mnie najbardziej patologiczna z subkultur, jak widzę te mordy na stadionie w młynie, to reprezentują wszystkie możliwe odmiany głupoty, debilizmu, umysłowej tępizny i fanatyzmu. Najmłodsi biorą przykład ze starszych jełopów, więc narybek jest cały czas. Najgorsze jest to, że mają ogarniętych pijarowców, więc czasami jakąś zbiórkę dla dzieci zorganizują, jakiś nagrobek bohatera naprawią i potem łatwiej im się lansować jako ofiary brutalności policji.
(10.11.2012, 21:04)Ojgen napisał(a): [ -> ]Jak dla mnie najbardziej patologiczna z subkultur, jak widzę te mordy na stadionie w młynie, to reprezentują wszystkie możliwe odmiany głupoty, debilizmu, umysłowej tępizny i fanatyzmu. Najmłodsi biorą przykład ze starszych jełopów, więc narybek jest cały czas. Najgorsze jest to, że mają ogarniętych pijarowców, więc czasami jakąś zbiórkę dla dzieci zorganizują, jakiś nagrobek bohatera naprawią i potem łatwiej im się lansować jako ofiary brutalności policji.

Człowieku nie oglądaj tyle telewizji bo widać że telewizyjna sieczka wyprała ci do reszty mózg, przyjdź na stadion poczuj atmosferę piłkarskiego święta wspierając swoją drużynę na 100% swoich możliwości a wtedy oceniaj. Jestem pewien że nigdy nie byłeś na meczu z żywiołowym dopingiem prowadzonym od 1 do ostatniej minuty a jedyne co robisz to siadasz w kapciach przed telewizorem żresz czipsy i zachwycasz się barceloną.. internetowy chuliganie.

Oczywiście jak w każdym środowisku zdarzają się patologie i odstępstwa ale to nie znaczy że wszyscy są tacy, a ktoś kto ocenia wszystko przez pryzmat informacji podawanych w wiadomościach jest skończonym kretynem.
Bywałem na stadionach, kiedy jeszcze ZOMO szalało z "blondynkami" (pewnie dzieciaku nie wiesz nawet co to jest). Teraz też bywam i mam doskonały ogląd tego, co się dzieje. Więc zanim zaczniesz tu sapać i płakać, weź to pod uwagę. Wiem, co mówię. Być może jesteś jednym z tych gości, którzy bluzganie, wywieszanie jakichś tandetnych transparencików i ganianie się po polankach uważają za "robienie atmosfery". Ja teraz chodzę na mecze z dzieciakami i nie chce, żeby oglądały takie buractwo.
Chodzisz, chodzisz prosto do dużego pokoju, nie mam zamiaru czytać twoich bzdurnych wypocin bo jest to dla mnie strata czasu także daruj sobie na odpisywanie mi na tego posta bo i tak mam twoją opinie "w poważaniu". Na mecz chodzi się po to aby pomóc swojej drużynie a nie nawpier****** się kiełbasy i popić to colą. Jeśli na tobie nie robi wrażania takie coś i nazywasz to tandetnymi transparencikami to salon psychiatry stoi otworem:

[Obrazek: celtic-barcelona-07-11-2012-6-610x400.jpg]

[Obrazek: celt-fans_2393033b.jpg]
Widzę, że słowną agresją chcesz pokryć braki w argumentacji:-) Na takiej siatkówce też jest doping, też jest atmosfera, ale jakoś patologii nie ma. Pewnie dlatego, że bilety trochę kosztują, weź przykład z prawdziwych kibiców, a nie bandy frustratów.

Btw, może koledzy twoi?


[Obrazek: 346002o.jpg]
Ojgen, podobnie jak Marszal, twierdzę że nie masz pojęcia o czym piszesz. Chyba za dużo czytasz "Gazety Wyborczej". Osobiście bywam często na meczach piłkarskich w moim mieście. Jestem tam niemalże z obowiązku, ponieważ mój Tata jest zagorzałem kibicem przez całe życie. Sam mówi o sobie że jest kibolem i mówi to z dumą. Nie znaczy to jednak że jest bandytą i burakiem jak twierdzisz. Jest bardzo oczytany i kulturą zachowania przewyższa pewnie również ciebie. Na każdy mecz zakłada szalik i bardzo żywiołowo przeżywa każdy mecz, ale to również nie znaczy, że jest burakiem. Ciekawa jestem jaki ty jesteś w rzeczywistości, bo z twojej wypowiedzi wynika, że chyba dużo ci brakuje do mojego Taty. Zresztą nie tylko do niego, bo bywając z nim na stadionie spotkałam tam wielu wartościowych ludzi, a to że kibicują drużynie którą kochają od małego chłopca nie jest niczym złym. Biegają na te mecze, rozwieszają parkanówki i rozwijają sektorówki, które szykowali czasem całymi miesiącami i drą się ile wlezie. A przy tym są wspaniałymi facetami, z dużą kulturą osobistą, mają dzieci które kochają, żony które szanują. Oczywiście tak jak wszędzie, tak i tutaj są grupy marginalne, ale nie można wszystkich wrzucać do jednego garnka. Po twoich wypowiedziach przyznaję rację Marszalowi, mecze to ty chyba oglądasz w telewizji, a na stadionie na takim prawdziwym meczu to nigdy nie byłeś. Co do siatkówki, to raczej nie ma co porównywać do piłki, to zupełnie inna sprawa, i jeśli na stadionach piłkarskich miała by zagościć taka atmosfera, to by było straszne i po prostu śmieszne.

ps: zdjęcia o niczym nie świadczą, mogłabym ci tu pokazać kilka fajnych zdjęć Taty z przyjaciółmi, byłbyś pewnie w szoku że mogą być tacy kibice (w pozytywnym znaczeniu).
Ludzie, to nie powód do kłótni... Również chodzę na mecze piłkarskie, i wiem, jaka wspaniała jest atmosfera, doping. Nie każdy kibic jest "bandytą"... Owszem zdarzają się tacy, którzy wyrywają krzesełka itp. Jak dla mnie to pewna część dopingu.. Może głupio to brzmi, ale oni z tej zagorzałości, chęci by wielbiona przez nich drużyna wygrała, zachowują się brutalnie. Jednak nie należy przywiązywać uwagi do takich sytuacji, ponieważ psuje to obraz footballu - piękna footballu :)
Są kibice, są kibole, i są pseudo kibole. Czym moim zdaniem się różnią? Tylko pseudo kibol jest za przeproszeniem takim śmieciem żeby napaść na wracającą rodzinę, kobietę, młodzieńca czy starsze osoby. Ale to rzadkie przypadki. Kibole prezentują zwykle głupotę, ale mają dobre poglądy i dobrze się z nimi wymienia zdanie. Też są dobrze zgrani
Kibice, kibole, ultrasi, pseudokibice...
Cóż, fanów dzielimy jako kibiców i kiboli, a tych drugich jeszcze na Ultrasów i Hoolsów.
O Hoolsach mówi się najczęściej ponieważ oni zajmują się 'bronieniem barw klubu'.
Zamieszki, ustawki, demolka to głównie (lecz nie tylko oczywiście) ich sprawka.
Ultrasi natomiast zajmują się wspieraniem ukochanej drużyny poprzez najgłośniejszy doping, oprawę meczu, itp.
Ultrasi z reguły nie walczą, ale od każdej reguły znajdzie się jakieś odstępstwo więc te granice nie są jasno ustanowione.
Przynależność do jednej grupy nie wyklucza uczestnictwa w drugiej.
Szanuję ultrasów, nie przepadam za hoolsami.

A jeżeli martwisz się o swoją rodzinę, dziewczynę to zapraszam na 'piknik' ;)
Tak kibice określają sektory dla spokojnych oglądających, emerytów, dzieci.

Polecam obejrzeć film pt. Skrzydlate Świnie (polska produkcja opowiadająca właśnie o funkcjonowaniu ekipy pseudokibiców).
Ja chodzę na siatkę, kibice są normalni, jakiś tam młyn czy jak to się nazywa też jest a atmosfera jest super, nawet jak przyjeżdżają kibice innej drużyny. Na moim osiedlu największa patologia to kibice piłkarscy, którzy wracając z meczu potrafią zdewastować pół osiedla, zamalować nowe bloki jakimiś kretyńskimi napisami albo wydzierać się do rana. Zawsze zastanawiałam się, jak to możliwe, że kluby w ogóle do takich ludzi się przyznają, dla mnie takie "znajomości" byłyby powodem do wstydu.
Stron: 1 2