04.12.2012, 00:39
Wiesz co, może poszukaj jakiegoś akwarysty starej daty, często odsprzedają jakieś drobiazgi, ziółka, rybki, chętnie też gadają o swojej pasji - generalnie ja tak zaczynałem, najbliższy sklep akwarystyczny był 70 km od mojego domu - wszystko co się zdobywało to hodowca, od hodowcy, bardzo miło wspominam tamte czasy. Był między innymi taki pan Jurek, słyszałem że akwarysta, kiedyś spotkaliśmy się gdzieś nad stawem, łowiąc żywe jedzenie dla rybek, od słowa do słowa zaprosił mnie do siebie. Wchodzę do domu a tam taki nędzny baniaczek, jakieś 80 litrów, zrodziła mi się w głowie myśl - przereklamowany, ale okazało się, że prawdziwe skarby miał w garażu, kilka tysięcy litrów na ścianach i małe zoo. Na dokładkę był ślusarzem, czy tokarzem, nie pamiętam już i po godzinach robił pompki do napowietrzania akwariów - wówczas rzecz niebywale deficytowa i praktycznie nie osiągalna.