Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Teleportacja Kwantowa, czyli wielka zagadka fizyki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na początek powiem, że chcę opowiedzieć o tzw. "Stanie splątania" co jest zjawiskiem w fizyce, które zaprzecza zarówno teorii względności Einsteina jak i kilku innym prawom fizyki, a jednocześnie zostało potwierdzone eksperymentalnie i dzięki niemu można teleportować tzw, stany kwantowe oraz fale świetlne.

Nie będę się specjalnie rozpisywał, więc wkleję tu artykuł z wikipedii.

Cytat:Stan splątany – rodzaj skorelowanego stanu kwantowego dwóch lub więcej cząstek lub innych układów kwantowych. Ma on niemożliwą w fizyce klasycznej cechę polegającą na tym, że stan całego układu jest lepiej określony niż stan jego części.
Inaczej, ze splątaniem mamy do czynienia wtedy, gdy funkcja falowa układu składającego się z dwóch podukładów nie da się zapisać w postaci iloczynu funkcji falowych każdego z podukładów.
Na przykład istnieje stan splątany polaryzacji dwóch fotonów, tzw. singlet, który ma taką właściwość, że jeżeli będziemy mierzyć polaryzacje obu fotonów, używając dwóch identycznie ustawionych, ale odległych od siebie polaryzatorów, to zawsze otrzymamy dwie przeciwne polaryzacje. Natomiast zmierzone polaryzacje każdego z fotonów z osobna są zupełnie przypadkowe. Zatem para fotonów w stanie singletowym ma precyzyjnie określoną własność wspólną (polaryzacje mierzone tak samo ustawionymi polaryzatorami są zawsze przeciwne), natomiast stan podukładu, czyli pojedynczego fotonu, jest całkowicie nieokreślony — wynik pomiaru polaryzacji pojedynczego fotonu jest zupełnie przypadkowy. Splątanie nie zanika wraz z odległością – tak przewiduje teoria kwantów.


Pojęcie stanu splątanego prowadzi do tzw. paradoksu EPR. Jeśli dwie cząstki tworzące singlet oddalimy od siebie i zmierzymy spin jednej z nich, dostaniemy informację także o spinie tej drugiej. Ponieważ stan każdej z nich przed pomiarem jest nieokreślony, a z mechaniki kwantowej nie wynika żadne opóźnienie, więc Einstein, Podolski i Rosen doszli do wniosku, że oznacza to natychmiastowe oddziaływanie z nieskończoną prędkością, co jest sprzeczne z teorią względności. Einstein nazwał to zjawisko "upiornym działaniem na odległość".
Teorię sprawdzono eksperymentalnie. W jednym z eksperymentów splątane fotony były przesyłane na odległość 18 km od siebie. Stany kwantowe fotonów były nadal ze sobą skorelowane przy równoczesnym pomiarze, pomimo że żadna informacja nie mogła przedostać się dostatecznie szybko pomiędzy nimi (musiałaby podróżować szybciej niż prędkość światła)[1][2]. Nie pozwala to jednak użyć splątania do przesyłania informacji szybciej od światła, gdyż odczytanie zakodowanej informacji jest możliwe dopiero po porównaniu stanu obydwu fotonów, co wymaga dodatkowego podświetlnego kanału komunikacji.
Splątanie nie wymaga też pojęcia "absolutnego czasu", który byłby potrzebny przy natychmiastowym oddziaływaniu, a który jest sprzeczny z teorią względności. Splątanie zachodzi bowiem także pomiędzy cząstkami oddalonymi w czasie[3] albo poruszającymi się względem siebie z dużą prędkością i ulega odpowiednim zmianom zgodnym z przekształceniami Lorentza.
Jedną z prób wyjaśnienia tego paradoksu, podjętą już przez Einsteina, było postulowanie istnienia tzw. teorii zmiennych ukrytych. Fotony z chwilą rozdzielenia mogłyby nieść pewną zakodowaną informację, która wpływałaby na ich przyszłe zachowanie. Informacja ta, czyli właśnie "zmienne ukryte" wyjaśniałaby ich późniejszy skorelowany stan. Analogicznie jeśli dwoje ludzi umówi się co do swoich dalszych działań, ich akcje mogą być później silnie powiązane ze sobą, choć nie mają już oni ze sobą kontaktu. Okazuje się jednak, że nie jest możliwe wyjaśnienie splątania za pomocą teorii zmiennych ukrytych. Udowodniono, że każda taka teoria dawałaby w pewnych warunkach mniejsze korelacje niż faktycznie są obserwowane (tzw. twierdzenie Bella).
Z twierdzeniem Bella jest powiązane założenie tzw. lokalnego realizmu, głoszące, że każda cząstka i punkt przestrzeni oddziałują tylko z najbliższym otoczeniem ("lokalny") i dają się opisać skończoną liczbą parametrów ("realizm"). Np. przeciwne bieguny magnesów przyciągają się, gdyż każdy z nich wysyła kwanty pola elektromagnetycznego, które są opisane kilkoma parametrami ("realizm") i oddziałują na drugi magnes dopiero po dotarciu w jego pobliże ("lokalność"). Założenie lokalnego realizmu jest milcząco przyjmowane w ogólnej teorii względności, jednak na mocy twierdzenia Bella jest ono sprzeczne z mechaniką kwantową i z wynikami eksperymentów. Z twierdzenia nie wynika natomiast, czy poprawne jest założenie samego realizmu lub samej lokalności.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Stan_spl%C4%85tany

Teraz mówiąc po ludzku udowodniono eksperymentalnie, że jeśli oddalimy pewne cząsteczki tworzące układ zwany singletem na dowolną odległość, np. na drugi koniec galaktyki i zmienimy stan spinowy, to informacja o tym stanie powędruje w trybie natychmiastowym do do drugiej bliźniaczej cząsteczki. Skoro wg. Einstaina nic nie może być szybsze od światła, to jak informacja o stanie spinowym mogła w eksperymencie przebyć 18 KM, w czasie który sugeruje prędkość szybszą od światła? Nie ma na to odpowiedzi.

Najwyraźniej nie wszystko można udowodnić matematycznie. Dodam, że przeprowadzono już szereg eksperymentów z teleportacją stanów kwantowych i udało się to również z falą świetlną, a najdalsza teleportacja sięgała 143 KM!

Cytat:Teleportacja kwantowa (QT z ang. quantum teleportation) – w kwantowej teorii informacji technika pozwalająca na przeniesienie stanu kwantowego na dowolną odległość z wykorzystaniem stanu splątanego.
Informacja nie może być w ten sposób transmitowana z prędkością nadświetlną. Teleportacja kwantowa jest użyteczna w komunikacji kwantowej oraz podczas obliczeń kwantowych.
Pierwszej kwantowej teleportacji dokonano w 1997 roku[1]. 7 lat później teleportowano stan kwantowy jednego atomu do drugiego[2]. W 2006 roku teleportowano kwantowy stan impulsu światła do biliona atomów cezu[3]. 5 lat później teleportowano pierwszą falę świetlną[4]. Rok później wyrównano ówczesny rekord w najdalszej teleportacji kwantowej, dokonując jej na odległość 143 kilometrów[5]. Również w tym roku teleportowano stan kwantowy grupy atomów do drugiej[6].

Może nigdy teleportacja materii złożonej nie będzie możliwa, ale na poziomie kwantowym już jest, więc kto wie co czeka ludzi za 100 lat. Taka technika otwiera ogromne możliwość np. w komunikacji, jeśli z punktu widzenia materialnego da się to zastosować.

Po czytaniu takich artykułów zaczynam głupieć, a wy co myślicie? Czy upływ czasu w ogóle istnieje?!! Haha
Wniosek? Cały wszechświat to energia. My nią jesteśmy, są nią rośliny i wszystkie nieożywione elementy ekosystemu. Cząstki elementarne mają ze sobą stałą łączność i reakcja jednej = doświadczeniom drugiej.

Polecam wspaniałą książkę Grega Bradena pt. Boska Matryca. Autor wyjaśnia zawiłości tworu, który nazwał "kwantowym płótnem". Tworu, w którym odciska się każda myśl, intencja, każde działanie, z którego wszyscy jesteśmy zbudowani.
Jednak przebieg akcji i reakcji mierzymy w czasie, a w tym wypadku jest tak jakby czas nie istniał. W tym wypadku teoria tunelu czasoprzestrzennego rodem z sf byłaby dobrym wytłumaczeniem. Nawet działanie energii na otoczenie można zmierzyć w czasie, a te sploty z niewyjaśnionych przyczyn wybiegają poza jego upływ. Nawet podróż w przyszłość teoretycznie jest możliwa. Gdy podróżujemy z prędkością światła w przestrzeni, to względem jakiegoś punktu upływ naszego czasu będzie wolniejszy w stosunku do upływu czasu w statycznym punkcie, więc fizyka dopuszcza podróż w przyszłość. Sprawdzono to już doświadczalnie! Pewien astronauta wyprzedził nas o 1/50 sekundy. Stan splątany jeszcze bardziej potwierdza możliwość podróży w przyszłość i teleportacji.

Osobiście jednak uważam, że człowiek i jego matematyka opisująca środowisko jest błędna i tylko w określonych kwestach tłumaczy pewne zjawiska, a tak w zasadzie to nic nie wiemy o funkcjonowaniu czasu i przestrzeni, więc być może nie zawsze przestrzeń musi być uzależniona od upływu czasu. Mówiąc w skrócie głowa boli. :OO

PS: Nie jestem fizykiem ani jajogłowym dla jasności ;). Mnie to po prostu interesuje, ale nie zamierzam tego badać ani liczyć.