Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Serbski koszmar przerwany. Gol sekundę przed końcem!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Co to był za mecz. Polacy gonili Serbów niemal przez całe spotkanie, a zwycięskiego gola zdobyli sekundę przed ostatnią syreną. Bohaterami biało-czerwonych zostali Sławomir Szmal oraz Robert Orzechowski.

[Obrazek: jurecki_reczna-848d6a2aec07f9849f85a72c4...475e27.jpg]

Z Serbami przegraliśmy na ostatnich mistrzostwach Europy, a na turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk zremisowaliśmy i w efekcie do Londynu nie pojechaliśmy. Biało-czerwoni mieli zatem z czwartkowym rywalem rachunki do wyrównania.

Początek spotkania należał do rywali. Serbowie szybko uciekli Polakom na dwie bramki, z czasem powiększając przewagę. W 24. minucie podopieczni Veselina Vukovicia prowadzili już nawet 13:8. Nasi piłkarze nie potrafili zatrzymać bombardiera Momira Ilicia (6 goli w I połowie), a cudów w bramce dokonywał Darko Stanić (50 procent skutecznych obron).
Trener Polaków Michael Biegler postanowił zatem zamienić Sławomira Szmala na Marcina Wicharego oraz wprowadzić korektę w ustawieniu - Ilicia zaczął indywidualnie kryć Adam Wiśniewski. Obie te roszady były strzałem w dziesiątkę!
Rywale bez wyłączonego Ilicia nie mieli pomysłu na grę w ataku, a jak już serbski bombardier dostał szansę na kolejną bramkę z rzutu karnego, Wichary wreszcie znalazł na niego sposób. W efekcie z pięciu bramek straty Polacy odrobili trzy i schodzili do szatni gorsi tylko o dwa trafienia - 11:13.
Końcówka pierwszej połowy była dobrym prognostykiem przed decydującymi 30. minutami. Drugą połowę Polacy rozpoczęli jednak bardzo nerwowo. Najpierw beznadziejne podanie Michała Jureckiego do Roberta Orzechowskiego, za chwilę faul Marcina Lijewskiego, rzut karny i gol Ilicia.

Na szczęście po chwili Polacy wrócili do dyspozycji sprzed przerwy. Kilka razy zbliżyli się do rywali na jednego gola, do remisu 21:21 doprowadzili po 50 minutach gry, by za chwilę wyjść na pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu. Zapowiadała się zatem kolejna na tych mistrzostwach świata niezwykle dramatyczna końcówka.
Na dwie minuty przed ostatnią syreną na tablicy wyników widniał remis 24:24, a Petar Nenadić został ukarany przez sędziów karą dwóch minut. Do końca spotkania Polacy grali zatem z przewagą jednego zawodnika i wszystko wskazywało na to, że to dla naszych piłkarzy idealny scenariusz. Stanić zatrzymał jednak Orzechowskiego, Szmal w przepięknym stylu odpowiedział tym samym na strzał Ilicia i na 17 sekund przed końcem nadal nie było zwycięzcy.
Biegler wziął czas, rozpisał akcję i stał się cud. Orzechowski dostał piłkę na prawym skrzydle i na sekundę przed końcem w sobie tylko znany sposób znalazł miejsce między słupkiem, a nogą Stanicia. Polacy wygrali ostatecznie 25:24!

[Obrazek: 4f1d95aee364d1_06225251.jpg]

Wideo nie zamieszczę, ponieważ brak go na yt. Wszędzie blokują :D

Stare dobre czasy.. (Horrory) :D

Źródło : sport.gadu-gadu.pl
Mecz był bardzo ciekawy, szczególnie końcówka.

Tutaj 2 połowa:
Dzięki Wazzup, ja jestem pełen podziwu jak robert zmieścił tą piłkę między nogami bramkarza, a słupka :D piłka milimetry przeleciała obok nóg i słupka :)

Wysyłane z mojego GT540 za pomocą Tapatalk 2
Cytat:Notatka od MissFuneral:
Artykuł żywcem skopiowany z Internetu, nawet tytuł taki sam. Proszę o jak najszybsze przeredagowanie posta i napisanie tekstu własnymi słowami, a nie metodą kopiuj-wklej!

Oj miss przecież podał źródło, wyluzuj. Nic nie zmusza nas do pisania własnych artykułów.


Rozgrywka genialna, chłopcy są świetni. Siatkówka mistrzowska!
Niestety film został zablokowany z powodu zgłoszenia praw autorskich.
Zamieszczam aktualny filmik: