Odjechani.com.pl

Pełna wersja: "Mój przyjaciel Hachiko"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: 7350038.3.jpg?l=1346645647000]

JEZELI CHCESZ OBEJRZEC FILM ZA DARMO WEJDZ W TEN LINK

Film rozpoczyna się gdy Profesor Richard Gere znajduje porzuconego psa Hachiko na dworcu kolejowym.Richard Biorąc go pod swój dach i opiekując się nim wykazał swoją miłość i zainteresowanie psem.
między Profesorem a znalezionym psem zrodziła się nadludzka więź, wszędzie chodzili razem, hachiko odprowadzał Bohatera na Dworzec kolejowy a następnie czekał tam na przyjście pana.
pewnego dnia profesor zmarł na uczelni, Córka Richarda razem ze swoim mężem wzięli "osieroconego" psa do siebie jednak ten uciekł i powrócił na dworzec tam przez kolejne 10 lat czekał na swojego pana dzień w dzień niezważając na pogodę czy była to zima czy lato czekał na swego pana.Pewnej nocy hachiko poszedł na plac koło dworca i tam czekając na swego pana usnął wiecznym snem
Japończycy obchodzą każdego roku święto ku czci Hachiko.

Mam nadzieję że dobrze napisałem

obejrzyjcie ten film , bardzo was o to prosze. Nie pozalujecie a jeszcze podziekujcie mi za to ze wam ten film pokazalem

Ps.Ogladajac a raczej przezywajac ten film plakalem jak niemowle. Po zakonczeniu sie filmu o dziwo pierwsza moja mysl byla taka co by bylo jakby moja "Laja" zmarla , co by sie ze mna dzialo bylbym bez zycia czy po czasie zapomnialbym o niej??? .
Film warty polecenia i dlatego dalem ten watek specjalnie dla tych co nie wiedzieli ze taki film isnieje
Ja tego filmu nie obejrzę jestem zbyt słaby :D
Proszę nie śmiej się. Ten film na to nie zasługuje
Ten film jest strasznie smutny. Łzy mi strumieniami płynęły w trakcie oglądania go. Powiem szczerze, że to jak Hachiko czekał na swojego pana, dzień w dzień, było niesamowite. Ile miłości było w tym zwierzęciu, ile oddania. Uważam, że każdy powinien to obejrzeć.
Pech chciał, że nie widziałem tego filmu wcześniej. Obejrzałem go ostatnio i byłem pod wrażeniem. Naprawdę dobra produkcja :) Po takim seansie, człowiek ma ochotę jechać do schroniska i przygarnąć jakiegoś czworonoga.
Mnie tam jakoś szczególnie do tego typu filmów nie ciągnie. Jakoś się nie wzruszam. Człowiek i pies, człowiek i człowiek, ludzie wolą wzruszać się na widok zwierząt niż cierpiących ludzi dookoła. Dla mnie istnieje waga i zwierzęta stoją niżej niż ludzie, z resztą wszyscy tak mamy, tylko nasze emocje do zwierząt zdają się temu przeczyć, ale jednak tak jest, instynkt bierze górę. Szanuję zwierzęta, ale nie wzrusza mnie bardziej niż człowiek, waga i tyle.
Film oglądałem z 3-5 razy w tym raz w kinie, ciekawy, oparty na faktach autentycznych takie filmy to ja lubię.
Nawet w wikipedii o tym psie piszą, http://pl.wikipedia.org/wiki/Hachik%C5%8D a w Tokio z tego co wiem jest pomnik tego pieska ku chwale pamięci o nim.