(14.01.2016, 21:11)Forseti napisał(a): [ -> ]Nigdy nie używałem, nie używam i nie użyję żadnych nieoryginalnych części. Dla mnie to podstawa.
Zależy jaka to część od kogo. Bo może się okazać nie tylko w autach, że nieoryginalna część będzie się spisywać tak dobrze jak oryginał a i czasem będzie tańsza. Poza tym czasem trudno zdobyć oryginalne części jak ma się stary samochód. Oczywiście warto wcześniej poczytać opinie na temat określonego zamiennika.
(14.01.2016, 21:18)amb00 napisał(a): [ -> ]nieoryginalna część będzie się spisywać tak dobrze jak oryginał a i czasem będzie tańsza.
A ja do tego dodam, że często części "oryginalne" są produkowane z zamiennikiem w jednej fabryce tylko się różnią brandem na opakowaniu, że zamiast firmy X czy Y mamy naklejkę np: Volkswagen. I tak prawdę mówiąc jest to ta sama cześć tylko cena jest o dobre 50-100% (albo i więcej) droższa.
Edit: I czasami części zamienne, są trwalsze od oryginalnych.
(14.01.2016, 21:11)Forseti napisał(a): [ -> ]Nie biegam ze ściereczką i nie pucuję każdego zabrudzenia. Auto to przede wszystkim bardzo użyteczne narzędzie, więc podstawą jest dbanie o odpowiedni stan techniczny. Nigdy nie używałem, nie używam i nie użyję żadnych nieoryginalnych części. Dla mnie to podstawa. Zabiegi czyszczące raczej ograniczam do mycia auta raz, lub dwa razy w tygodniu bez względu na porę roku. Środek standardowo - odkurzanie, czyszczenie tapicerki i mycie deski rozdzielczej z całą resztą. Podobnie, jak Diablo, używam płynu, ściereczki i ciepłej wody. Niestety ze względu na mój dość wrażliwy węch nie jestem w stanie używać wszelkich smarowideł i innych kosmetyków do auta. Po prostu nienawidzę tego zapachu. Oczywiście każdy palący (włącznie ze mną) nie ma prawda do odpalania peta w środku.
Ograniczasz mycie do raz, dwa razy w tygodniu? Serio, ograniczasz? Jak dla mnie to całkiem sporo. W miesiącu chyba takiej średniej nie wyrabiam, a nie uważam, żebym miała ciągle brudne i zasyfione auto.