Myślę, że się trochę zagubiłaś. Przeczytałaś coś w internecie i od razu w to wierzysz. Jeśli ktoś uważa, że Jan Paweł II kryje pedofilów, to jest w błędzie. Wiadomo, że media wolą księdza pedofila niż jakiegoś szaraka i łatwiej jest oczernić kościół, skupiając uwagę właśnie na takich księżach. Oczywiście jak wszyscy zasługują oni na karę, ale jeśli kiedykolwiek jakiś biskup, kardynał czy papież, chronili tożsamość księdza pedofila, to nie dlatego, że go bronią, ale dlatego, że chronią przed mediami opinię kościoła, bo takie przypadki stają się pożywką i jeden wyjątek potrafi zepsuć i nastawić wrogo do kościoła tysiące osób. Takie przypadki łatwo wykorzystać do manipulacji ludźmi, choćby Tobą, bo dajesz się w to wkręcić. Nie wątpię, że otrzymali stosowną karę i zostali wydaleni przez kościół, ale tuszowanie tego ma zapobiec złej opinii, którą społeczeństwo wchłania jak cukierki. Gdyby w twojej rodzinie, ktoś okazał się pedofilem, to czy śpiewałabyś o tym każdemu, czy starała się bronić opinii reszty rodziny? Otoczenie z pewnością stałoby się toksyczne, ponieważ znacznie łatwiej jest powiedzieć, że ktoś jest zły niż dobry. Znacznie łatwiej jest przekonać do nienawiści niż do wyrozumiałości. Zapamiętaj że kościół to ludzie i wszędzie znajdą się złe i podłe osobniki. Nie ma na Ziemi żadnej grupy bez skazy. Trzeba nauczyć się odróżnić, to co faktycznie kościół robi, a jest niewłaściwe i to co jest jedynie pożywką dla mediów i próbą oczerniania kościoła. Da mnie kościół to zwykła organizacja, nie jest nieskalania i jak wszędzie wiele w niej zła. Wielu papieży, kardynałów, biskupów było zwykłymi prostakami pragnącymi władzy, którzy robili okropne rzeczy, ale obecnie wszystko idzie do przodu. Nie wątpię w dobre intencje większości tych wyżej postawionych w kościele i choć nie uznaję wszystkiego za właściwe, to z pewnością dla wielu ludzi staje się oparciem i jestem przeciwny atakom na jego reputację.
Jeśli w życiu kościół nie jest Ci potrzebny, to po prostu olej go długim sikiem, jak to zwykle śmiem mówić. Ludzie lubią udawać, że los innych leży im na sercu, a nie potrafią zadbać nawet o własnych bliskich i zwalczać sporów we własnej rodzinie. Próbują jednak rzucić się na polityków, kościół i inne organizacje, na które nie mają praktycznie żadnego wpływu, lubią o tym plotkować, a przecież sami nie jesteśmy aniołkami.
Proszę zmień nazwę tematu, ponieważ trochę źle mi się skojarzyła