Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Wojna domowa, czyli finał Ligi Mistrzów.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Kurczę, się wczoraj zdenerwowałem - obstawiałem 2:0 lub 3:1 dla Bayernu.
Było dokładnie tak jak myślałem Borussia grała na początku 15-20 minut, agresywnie, szybko wypompowali się i ****.
Potem zdychali, nie mieli pomysłu na grę. Bayern grał swoją piłkę, bez szaleństw spokojnie powoli. Moim zdaniem
nie potrzebny faul Dantego. Trzeba jednak przyznać, że końcówka pierwszej i praktycznie cała druga połowa należała
do Bayernu. Zespół po prostu lepszy, bardziej zgrany wynik nie jest więc zadziwiający.

Tak to jest jak myśli się że Lewandowski sam wygra mecz i stawia na piłkarzy pokroju Błaszczykowskiego czy Piszczka którzy moim
zdaniem o grze zielonego pojęcia nie mają. Obrona, szkoda gadać Roben wykiwał 3 obrońców Borussi jak dzieci ehh..
Najładniejsza? Partnerka Piszczka. :) Piękny uśmiech i włosy. ;) ;)
Cytat:Tak to jest jak myśli się że Lewandowski sam wygra mecz i stawia na piłkarzy pokroju Błaszczykowskiego czy Piszczka którzy moim
zdaniem o grze zielonego pojęcia nie mają. Obrona, szkoda gadać Roben wykiwał 3 obrońców Borussi jak dzieci ehh..

No nie przesadzasz przypadkiem? Akurat Piszczek jest przez wielu fachowców uważany za najlepszego prawego obrońcę na Świecie. Jurgen Klopp twierdzi nawet że nie ma lepszego, tym bardziej że przez większość sezonu grał na blokadzie i potrafił utrzymać formę aż do samego końca sezonu. Zaraz po finale ma przejść operację, więc znajdź mi takiego drugiego twardziela. Po za tym ciężko jest znaleźć drugiego, tak ofensywnego obrońcę, gościa który potrafi wyłączyć z gry każdego napastnika (o czym przekonał się Ronaldo) i jednocześnie tak często asystować przy bramkach. Co do Błaszczykowskiego, to obok Reusa i Goetzego był najlepszym pomocnikiem Borussii i jednym z najlepszych w Bundeslidze. No i oczywiście lepszego skrzydłowego z Polskim paszportem na pewno nie znajdziesz ani teraz, ani przez najbliższych kilka lat (chociaż wolałbym się mylić). Co do samego meczu również pozwolę sobie być innego zdania, wystarczy spojrzeć na statystyki.

[Obrazek: Statystyk_nrsxqre.jpg]

Borussia prowadziła wyrównaną grę bez kompleksów, momentami wkręcali Bawarczyków w murawę. Boateng często prawie płakał kryjąc Lewandowskiego, a ani Robben, ani Ribery nie mogli sobie poradzić z defensywą BVB. Gdyby nie ta nieszczęsna bramka w ostatniej minucie, to mogło być zupełnie inaczej. Widać było że Borussia jest znacznie lepiej przygotowana kondycyjnie, w dogrywce mogli zabiegać Bayern na śmierć. Widać było wyraźnie że Bayern koniecznie chce skończyć w regulaminowym czasie, bo później mogło być z nimi kiepsko. Może rzeczywiście Borussia trochę opadła z sił w drugiej połowie, ale w dogrywce po krótkiej przerwie mogli się podnieść, a Bayernowi mogło zabraknąć na to czasu.
Partnerka Lewego to chodzące słońce :D
Stron: 1 2 3