Pewien mężczyzna zadał mi dziś ciekawe pytanie. Dlaczego kobiety targają się za włosy podczas bójki? Ktoś z otoczenia, powiedział od razu żartobliwie - bo je mają!
Faktycznie zabawne, ale przecież faceci również często zapuszczają, a mimo to, w zwarciu obchodzą się najczęściej bez takich "nieczystych" zagrywek, zatem odpowiedź nie do końca była taka prosta...
Faktycznie, interesujące pytanie. Biorąc to na logikę, odpowiedziałem - "Kobieta nie wymierzy ciosu, bo boi się o swoje paznokcie
Poza tym, siła uderzenia delikatnej rączki, nie jest tak bolesna jak szarpnięcie za łatwo dostępne kudły. To taka podświadoma szybka ocena sytuacji, jak zadać największy ból, w miarę możliwości i jak najmniejszym kosztem energii. Chińczycy stosują to od wieków w sztukach walki. Nie siła, lecz precyzja".
Niby nic, niby normalne pytanie, ale jednak chodziło mi dziś ono cały dzień po głowie. Nie z racji niepewności swojej teorii, ale bardziej przez umiejętność adaptacji człowieka do otoczenia. Z pozoru codzienność, a jaka głębia... Podobnie jak niezrozumiały bezruch ciała w chwili zagrożenia, kiedy przechodząc przez jezdnie, nagle z zakrętu wyłania się przed nami samochód, a my zamiast uciekać, stoimy w miejscu... Tak zwane zamarznięcie, kiedy instynkt przetrwania każe nam udawać martwych...
Co o tym myślicie? Jakiej odpowiedzi udzielilibyście na pytanie o bójce kobiet?
To chyba najłatwiejszy sposób na wygraną, szarpnięcie za włosy jest bardzo bolesne i chcąc lub nie chcąc wystarczy jedno mocniejsze pociągnięcie, a któraś z pań jest sprowadzona momentalnie do parteru. Kobiety nie widzą sensu w przepychankach i trzaskaniu się po twarzy, trochę walka z wiatrakami, bo jak się dwie takie wściekłe panie dorwą to walą na oślep i w rezultacie żadna nie odniesie zwycięstwa, bo zostaną rozdzielone. Kobiety nie bijcie się! Może obrażę niektóre z Was ale jak dla mnie jest to trochę obnażenie z godności osobistej
Hmm ciekawe pytanie. Jakoś bić się nie biję, ale rzeczywiście coś z tymi włosami jest. Wymyśliłam dwie teorie:
Pierwsza- zwykle włosy są rozpuszczone, więc łatwo je złapać. Do tego, jak już zauważyliście, jest to dosyć bolesne, więc jest szansa, że bójka się szybko zakończy ;D
Druga- Włosy są piękne, a żeby takie były trzeba w to włożyć trochę pracy. Podczas bójki druga osoba jest wrogiem. Szarpiąc za włosy zepsujemy jędzy fryzurę, potargamy włosy, wyrwiemy, nie będzie się więcej chciała bić.
Buhay napisał(a):Podobnie jak niezrozumiały bezruch ciała w chwili zagrożenia, kiedy przechodząc przez jezdnie, nagle z zakrętu wyłania się przed nami samochód, a my zamiast uciekać, stoimy w miejscu... Tak zwane zamarznięcie, kiedy instynkt przetrwania każe nam udawać martwych...
Wydaje mi się, że tu chodzi o coś innego. W chwili zagrożenia życia mózg pracuje na pełnych obrotach (dostaje wtedy zastrzyk energii i przeszukuje wszystkie swoje zasoby- prawdopodobnie stąd pochodzi efekt ,,życie mignęło mi przed oczami"), dochodzi do wniosku- kierowca też mnie widzi więc będzie starał się mnie ominąć (ominąć miejsce w którym jestem teraz), przecież nie zdążę uciec.
Słyszałam kiedyś o przypadku pewnych strażaków: ogromny pożar, ogień ich gonił, brak możliwości ratunku- nie zdążą uciec. Kapitan polecił grupie położyć się na ziemi i przykryć kocami termicznymi. Przeżyli. Co prawda z poparzeniami, ale przeżyli.
Kobiety maja słabsze ramiona, więc nie maja wrodzonego instynktu uderzania rękoma jak my. Długość włosów raczej nie ma tu znaczenia, bywały czasy w których ludzie nie strzygli się praktycznie wcale. To instynkt podpowiada im jak się bronić i bić. U wielu gatunków zwierząt, to samiec pełni rolę płci pięknej i podczas walk takie zwierzęta starają się uszkodzić elementy ozdobne oponenta. Piękne włosy u kobiet mają ogromny wpływ na ich atrakcyjność, wiem bo sam uwielbiam piękne bujne włosy u kobiet. Może działają podobnie jak samce walcząc o samice. To z pewnością jest instynktowny sposób rozwiązywania konfliktów. Dla mnie osobiście wyjątkowo nieatrakcyjny i płytki, ale i nieziemsko zabawny.
Widzę, że staracie się wyjaśnić ten proces sięgając do logiki
Ja odnoszę się bezpośrednio do podświadomych czeluści ludzkiego umysłu, o których nie zdajemy sobie sprawy w naszym umyśle obiektywnym.
Kaiselin, odnośnie tego zamrożenia... Czytałem o tym jakiś czas temu, że człowiek instynktownie w takiej chwili zamiera w bezruchu. Stan ten określa się jako "freezing". To o czym mówisz, że organizm w chwili zagrożenia pracuje na pełnych obrotach, to również prawda. Odnosi się to jednak do innego typu niebezpieczeństwa, kiedy o naszym "być albo nie być", nie decydują ułamki sekund.
Kobiecy pojedynek na szpilki:
No, jak widać szpilkami też można, nie tylko ciągnąc za włosy.
Według mnie kobiety są nieobliczalne w takich starciach. Zresztą chyba nie tylko w starciach.
Skąd to się bierze?
Ja myślę, że ciągnięcie za włosy nie jest cechą, której należało by się doszukiwać u kobiet.
W mojej ocenie to chęć zadania bólu w szybkim tempie. Złapanie za włosy pozwala na przytrzymanie
przeciwnika, sprawiając jednocześnie ból. W przypadku kobiet to dość skuteczna metoda.
Większość facetów nie ma długich włosów, ale jestem przekonany, że gdyby takiego złapać
i mocno ciągnąć nic więc oprócz "ała" byśmy nie słyszeli.
Drogie Panie, nie naśladujcie takich zachowań: