Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Dysleksja - przekleństwo, czy może dar?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dysleksja jest dziś bardzo powszechnym zjawiskiem wśród dzieci i młodzieży, ale nie tylko. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy o tym, że możemy być dyslektykami... Co to w ogóle oznacza? Dysleksja rozwojowa objawia się trudnościami w pisaniu i czytaniu. Zagłębiając się w temat, osoby cierpiące na to schorzenie w większym stopniu używają prawej półkuli, która odpowiedzialna jest za obrazy i wyobraźnię. Lewa natomiast, odpowiedzialna za logikę, fakty i liczby, nie może nadążyć za swoim bliźniakiem. Stąd właśnie problemy w szkole. Przypadłość uważana cały czas za wadę rozwojową, nie musi wcale być czymś złym. Po prostu nie należy mierzyć wszystkich jedną miarą, jak to ma miejsce w obecnym systemie nauczania.


Jesteś dyslektykiem? Nie przejmuj się!


Nowoczesne badania naukowców dowodzą, że dysleksja nie musi być wadą. Wręcz przeciwnie, może być postrzegana jako dar, którym została obdarzona co szósta osoba na świecie. Dyslektycy myślą inaczej, skupiają się na obrazach, nie słowach. Ich procesy myślenia i postrzegania są wielowymiarowe. Mają oni świetną intuicję i niebywale rozwiniętą kreatywność. W dzisiejszych czasach, gdzie przywiązuje się sporo większą wagę do słów, niż obrazów, ludzie ci są często dyskryminowani za swoje problemy z ortografią, czy płynnym czytaniem.

Dyslektycy są o wiele bardziej ciekawi otaczającego ich świata. Dzieje się to za sprawą ich umysłu, który odbiera rzeczywistość poprzez wszystkie zmysły, oraz przetwarza informacje dotyczące otoczenia znacznie szybciej niż u innych ludzi. Wszystkie te właściwości, o ile nie są hamowane z zewnątrz przez otoczenie, mogą dać w rezultacie ponadprzeciętny poziom inteligencji.

Wielu sławnych ludzi i znanych geniuszy, należało do grona dyslektyków. Osoby takie jak Leonardo da Vinci, Thomas Edison, Albert Einstein, Jan Christan Andersen, Winston Churchill i wielu innych, to właśnie ci uważani przez dzisiejsze organy nauczania, za urodzonych z wadą rozwojową.


Najlepsze rozwiązanie?


Szybsza praca prawej półkuli wynika w pewnym sensie z małej liczby połączeń międzypółkulowych, ale synergię zawsze da się poprawić. Wrodzone zalety dyslektyka zostaną, a nad wadami zawsze można popracować. W przeszłości sam byłem popychany przez nauczycieli po poradniach i kilkukrotnie miałem stwierdzoną te przypadłość. Dziś mój mózg działa na nieco wyższych obrotach dzięki wszelkim ćwiczeniom rozwojowym, które wykonuję od lat. Czy nadal jestem dyslektykiem? Tak, nadal myślę w ten sam, specyficzny sposób, którego nie zamieniłbym na żaden inny, ale problemy z matematyczną stroną naszej potężnej galaretki, mam już za sobą. Morał jest prosty i myślę, że już go znasz ;)


A jak jest z Wami? Również wmawiano Wam przez cały szkolny okres, że jesteście "upośledzeni" na swój sposób? Nie dajcie sobie wmówić głupot. :)
Również jestem dyslektyczką i nie wstydzę się do tego przyznać. Za młodzieńczych lat miałam problemy z ortografią, ale czytanie książek pomogło mi z tego wyjść. Polecam pracę nad charakterem pisma, słyszałam, że bardzo pomaga dyslektykom.
zgadzam się z YourDream trzeba dużo czytać
Czytanie bardzo pomaga i niesamowicie rozwija, ale warto pamiętać, że przeglądanie popularnych portali internetowych, forów, czy innych wirtualnych zakątków, nijak ma się do tego przysłowiowego rozwojowego czytania. Posiedzenie z książką działa zupełnie inaczej na nasz umysł. Chwile spędzone w sieci, na bezmyślnym śledzeniu nowych demotów, czy artykułów JM, jest zbyt wybrakowaną formą rozwoju w tym kierunku. Jedynie książki są w stanie poszerzyć nasze horyzonty w tym zakresie.