Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Jak wyglądał twój pierwszy raz za kółkiem?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Wszyscy prawie maluchem sie uczyli :D
Szkoda że teraz tak ciężko je spotkać
Mój pierwszy raz za kierownicą? Jejku, to było kilka lat temu, ale nie pamiętam dokładnie, który rok. O ile pamięć mnie nie myli, to było auto marki Renault, a dokładnie Renault 19. Lubię od czasu do czasu sobie pojeździć, tym bardziej, że w czerwcu wybieram się na prawko, a kurs zamierzam rozpocząć w marcu. Jakieś podstawy trzeba znać :)
Ja pierwszy raz jechałem oplem vectrą 1.6 , a instruktorem był mój tato ;)

Wysyłane z mojego GT540 za pomocą Tapatalk 2
Już dużo czasu od tego minęło. Pamiętam jak śmigałem z tatą polnymi drogami. Maluchem też miałem okazję śmigać. :D
Najfajniej było jak tata uczył mnie jazdy traktorem :D.
Teraz gdy już mam prawo jazdy kat. B i T to już nie ma takiej przyjemności jaka była pierwszym razem. Przyznam się, że nigdy nie miałem okazji przejechać się tirem (ciągnik siodłowy), ale za to miałem okazję pokierować kombajnem Claas Lexion 770 z hederem claas 1050 Vario.
4 lata temu, pierwszy raz za siadłem za kierownicą samochodu Una.To było coś pięknego:placz Jak odpaliłem silnik to już wiedziałem, że świat należy do mnie.Miałem trochę trudności przy zmianie biegów wyższych,ale Tata mi wszystko wytłumaczył i ogarnąłem to.Jak pierwszy raz się przejechałem, to stwierdziłem że nawet mi bardzo dobrze szła jazda samochodem.
Mama jak mnie zobaczyła jak jedzże koło domu samochodem to panikowała, i prze jej panikę zderzak urwałem :D
I od tego czasu mam szlaban siadania za kierownicę.Nigdy nie zapomnę, pierwszy raz za kółkiem.
Hakerzysta, nie martw sie :)
Nawet najlepszym sie zdarza :D
Ja poczaskałem kiedyś skutera podczas zdawania karty i też miałem szlaban a mimo to później rodzice kupili mi bzyka :)
Jak się mam nie martwić,dopiero teraz tata dał mi kluczyki do samochodu czasami jeżdżę, jak mam ochotę.Długo nie jeździłem przez ten szlaban.
Ja pierwszy raz zasiadłem za kółkiem w BMW E30 z moim dziadkiem to była frajda później po jakimś czasie jeździłem Maluszkiem czerwonym ;) i jeszcze zdarzyło się jeździć Renault Clio I za każdym razem była to niesamowita frajda teraz jak się już posiada papierek i legalnie można wsiąść i pojechać to już nie jest to co kiedyś .. Chciałbym się cofnąć w czasie do tamtych lat ;], są to wspomnienia na długie lata.
Pierwsza jazda na fotelu kierowcy była... Fiatem 126p "Maluch".
Siedziałem na kolanach kierowcy i ogromną frajdę dawało uczucie jazdy 'jako kierowca', trzymanie kierownicy i prawie samodzielne prowadzenie.
Miałem ok. 10 lat, a zapadło głęboko w pamięć.

A pierwszą jazdę miałem w jakiejś starej Astrze.
Gwałtowne hamowania, ostre przyśpieszenia i strach w oczach (moich i pasażera-instruktora).
Z czasem mniej-więcej udało mi się wyczuć jak prowadzić i nie było tak źle, oczywiście daleko mi do ludzi, którzy regularnie wsiadają za kierownicę.
Ale już wiem co do czego i jak tego używać, ale nie szlifuję swoich umiejętności.
Codziennie w pracy wsiadam za kółko wózka widłowego, więc się najeżdżę do bólu.
Dzięki temu niespecjalnie ciągnie mnie aby się gdzieś przejechać, przeparkować, whatever.
Prawa jazdy nie posiadam ale uczyłam się.
Pierwsze dwa tygodnie były mega do chwili gdy mój nauczyciel /facet nie zdezorientował i mnie i siebie.
Wtedy no cóż autko się troszkę stłukło ale nam nic nie było. od tamtej pory jeszcze dwa razy posadził mnie za kółkiem i źle nie było.
Co do prawka najpierw nie zgadzał się na moje prawko a potem mi przestało zależeć.
Wiem jedno wole obcego nauczyciela niż własnego faceta.
Stron: 1 2 3