Temat ogólnie o fast foodach.
... Czyli, czym się trujemy? a może nawet tego nie bierzemy do ust? Zapraszam do tematu!
Ja z racji tego iż zdrowo się odżywiam, nie jadam takich rzeczy, przynajmniej staram się, ale oczywiście zapiekane zjem, od czasu może jeszcze frytki z ketchupem.
Jak to mówią "Co Cię nie zabije to wzmocni". Na co dzień trujemy się wszystkim dookoła - spalinami, dymem
z papierosów przechodnia czy nawet zwykłą bułką w której jest masa chemii. Fast Food nie jest czymś
co Cię zabije, trzeba pamiętać jedynie o umiarze. Wszystko jest dla ludzi.
Osobiście zdarza mi się jeść jakieś burgery czy inne wymysły ale nie na tyle abym się źle czuł, czy po prostu
był gruby. Nie przykładam wagi do tego co jem, może to i źle ale jak na razie czuję się zdrowy i wesoły.
"Wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem!" ~jakiś mądry człowiek xd
Od czasu do czasu nie zaszkodzi 'zatruć' sobie organizm czymś takim.
Chociaż przeważnie staram się obchodzić bary z takim jedzeniem szerokim łukiem.. no ale pizzy nie zawsze umiem sobie odmówić
Ja tam lubię zjeść ostrego kebaba, frytki, jakiegoś hamburgera, ale nie masówki z MCDonalda itp. Oczywiście od czasu do czasu, bo ogólnie jem raczej typowe polskie obiady, różne śniadanie, czy kolacje, żeby się nie znudziło. Mam błyskawiczną przemianę materii, więc nie martwię się otyłością, a póki jestem młody, to sobie mogę pozwolić. Lepsza taka chemia, niż przesadne picie alkoholu, palenie, marihuana itd. Tak jak napisał B0hazard, wszystko jest dla ludzi, no może prawie wszystko.
Czasami zdarza się zjeść coś z fast fooda nawet z Mcdonalda. Z tego co wiem to to nie zabija- pół Ameryki żywi się fast foodami i żyje (a że są później szersi niż wyżsi to już kwestia zachowania umiaru)
Dawno nie miałem w ustach żadnego fast food'a. W swojej diecie mam czasem kotlety z wołowiny, czyli takie, jakie powinny teoretycznie być w hamburgerze, ale jem je z warzywami, a nie w bułce, oblane litrem majonezu i sosów, jak to robią na ulicy w budkach.