Film który nie powinien powstać. Z jednego z największych zbrodniarzy robi się obiekt śmiechu, zapominając co zrobił.
Cytat:AmbaSSada" - zwiastun
W drugim kwartale 2013 roku Więckiewicz zaskoczy nas rolą Führera. Juliusz Machulski realizuje komedię, w której pojawią się postaci historyczne, m.in. Adolf Hitler (Robert Więckiewicz) i Ribbentrop Adam „Nergal” Darski). Akcja "AmbaSSady", komedii fantastycznej, rozgrywa się w dwóch planach czasowych - w roku 2012 i 1939. Bohaterowie, para młodych ludzi tuż po studiach (w ich rolach Magdalena Grąziowska i Bartosz Porczyk), mieszkają w kamienicy, w której przed wojną mieściła się Ambasada Niemiec. Z nieznanych przyczyn, za pomocy windy, przenoszą się w czasie do okresu tuż przed wybuchem II wojny światowej.
to jest zdecydowanie przegięcie ze strony Juliusza Machulskiego. Tworzyć komedię z tego co robił Hitler? Czyżby szanowny reżyser nie miał pojęcia co Adolf Hitler wyczyniał, jakich zbrodni dokonał?? Zdecydowanie moim zdaniem tego filmu w ogóle nie powinno być.
Recenzja o niczym nie świadczy. Film (każdy), niesie ze sobą jakieś przesłanie
A ja sama nie wiem. Z jednej strony rzeczywiście może się wydawać, że to temat w którym trzeba być czubkiem by znaleźć coś śmiesznego. Z drugiej strony tyle się mówi o dystansie do wszystkiego...
Film obejrzę. Z ciekawości
Nie bardzo rozumiem o co wam chodzi. Może z innej strony, fajnie wam się oglądało serial "Alo, Alo"? Tam też można się pośmiać z faszystów, zresztą przykładów można by tu sypać jeden za drugim. Film to film, jestem pewien że nie będzie tam żartów z obozów koncentracyjnych. Nie słyszeliście kawałów o Hitlerze i Stalinie? Też były śmieszne, prawda? Stanisław Grzesiuk, który spędził 5 lat w trzech obozach koncentracyjnych, napisał o tym fantastyczną książkę "Pięć lat kacetu", opowiadał w niej jak to więźniowie poprawiali sobie humory właśnie kawałami o Hitlerze, Goringu i Gobbelsie. Jeśli oni mogli się z nich śmiać, dlaczego my nie mielibyśmy tego robić.
Cytat:W czasie drugiej wojny, w niemieckiej szkole, nauczycielka pyta dzieci:
Czy w waszych domach wisi portret Hitlera?
Pierwsze dziecko mówi: Tata pracuje w ministerstwie wojny, to u mnie wisi portret Goringa.
Dobrze, ale portret Hitlera też powinien wisieć.
Drugie dziecko: Mój tata pracuje w ministerstwie propagandy, to u nas wisi portret Gobbelsa.
Dobrze, ale powiedz rodzicom że Hitlera też powinien wisieć.
Trzecie dziecko mówi: Mój tata jest w obozie koncentracyjnym i u nas nic nie wisi, ale tata pisał że jak wróci, to powiesi wszystkich trzech.
Kawał właśnie z książki Grzesiuka. Myślę że zbyt poważnie do tego podchodzicie, trzeba trzymać jakiś dystans, nie zapominając oczywiście o tym co się wydarzyło.
tungar napisał(a):Nie słyszeliście kawałów o Hitlerze i Stalinie? Też były śmieszne, prawda?
Słyszałem dużo kawałów o tych dwóch zbrodniarzy, ale mnie to nie śmieszy bo tu nie ma czego się śmiać.Może innym to się podoba i robią tego dużo śmiechu ale nie mi.
Każdy z nas wie co oni zrobili, ile ludzi po wymordowali i właśnie mi się to przypomina wszystko.To nie jest takie proste zapomnieć.Kawały o Hitlerze i Stalinie dla mnie nic nie znaczą tyle co mam do powiedzenia
tungar napisał(a):Myślę że zbyt poważnie do tego podchodzicie, trzeba trzymać jakiś dystans, nie zapominając oczywiście o tym co się wydarzyło.
To jak mamy podejść twoim zdaniem do tego? Nie mam zamiaru oglądać tego filmu, bo i tak wiem że nic ciekawego nie będzie.