Tym razem solo. Bez tej charakterystycznej czerwonej czupryny, za to z głosem, który po prostu uwielbiam.
Tekst piosenki - ambitny czy nie, pozostaje pozytywny. A sam teledysk mi się podoba, to chyba pierwszy teledysk, kiedy to Michał staje z boku, a w videoklipie ktoś inny gra pierwsze skrzypce.
Co myślicie?
Tak szczerze, to nie porywał mnie zespół, ani Wiśniewski. Szczególnie że ich niektóre utwory to kopie nagrań Toten Hosen, niemieckiego zespołu punkowego, bardzo dobrego moim skromnym zdaniem.
Zdecydowanie lepiej mu bez tej czerwonej czupryny. Dobrze teraz wygląda chłopina. A piosenka? kwestia gustu.
Szkoda, że już nie ma starego dobrego Michała. Niegdyś jego piosenki były hitami, a teraz wszystko jest tworzone na siłę. Cóż.. fenomen nie trwa wiecznie.