Hm, to chyba moja niezaspokojona polonistyczna ciekawość, swoisty forumowy fetysz
Przypomnę, że neologizm to nowy wyraz powstały w danym języku, może to być również związek frazeologiczny jak np. bank krwi, pirat drogowy.
By dokładnie wyjaśnić co mam na myśli napiszę swoje przykłady:
przesadyzm - no po prostu za dużo
ciapąg - czyli pociąg (a moja koleżanka chodziła na obciąg
)
Hmm, jest tego sporo, gdyby się w to zagłębić, ale tak od razu nic nie przychodzi do głowy
Chociażby komputer, koksiarz, dresiarz... Hmm
- Przepotężnie (mocno, dosadnie).
- Koniarka (taka stajenka do wożenia koni).
Dużo tego jest, ale tak na zawołanie ciężko sobie przypomnieć.
Synek mojej koleżanki mówi ciapąg i teflenon
Z takich neologizmów to chyba najczęściej gramatyczne (przez co wychodzą słowa dramatyczne) polegające na zmianie odmiany, nie mogę sobie teraz przypomnieć używanych przykładów.
Z neologizmami jest taki problem, że nie można z nimi przesadzać, żeby po pierwsze nie zaśmiecać języka, po drugie, żeby nie weszło nam to w nawyk, tak jak swego czasu pewne słówko weszło w nawyk mojej nauczycielce:
Była uczennicą i miała wygłosić jakiś referat w centrum kultury o agresji ZSRR na Polskę. Zdanie jakie miała powiedzieć brzmiało ,,Stalin najechał na Polskę z premedytacją". W wyniku nadużywania pewnego neologizmu (zaczerpniętego, jeśli dobrze pamiętam z mowy jej polonistki), zdanie zabrzmiało ,,Stalin najechał na Polskę spermedytacją, przepraszam- spermedytacją. Najechał na Polskę specjalnie". Miny słuchających musiały być bezcenne.
W domu próbowała zapamiętać która wersja: z premedytacją czy spermedytacją jest prawdziwa...