Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Jak przetrwać pasterkę?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mam do was pytanie. W jaki sposób Wy radzicie obie z nocną mszą? Bo jestem nie najbardziej wyspany a u mnie to tradycja, że o 12 w nocy wszyscy idą do kościoła :D. Macie jakieś skuteczne metody na walkę ze snem? :P
Szczerze mówiąc ja nigdy na takiej mszy nie byłem (chyba) wyobrażam to sobie, msza jak msza zwykła plus śpiewanie kolęd.
Temat trochę późno napisałeś, mało kto się wypowie. 00, godzina to bardzo wczesna godzina jak dla mnie, nie martw się przetrwasz, najwyżej przyśniesz, mrozu nie ma. Taka rada ode mnie, zażyj kofeinę w niewielkiej ilości, to powinno pomóc.

U mnie w kościele z tego co wiem, taka msza jest o 21 oraz 00.
Może pójdę, jeśli nie z rodzicami to samemu rowerem.
Pozdrawiam nocnych Marków. ;)
Paweł napisał(a):samemu rowerem.
Uważaj żebyś nie wyjechał po pijanemu do fosyHaha

Usiądź wygodnie w ławce i pomyśl o czymś przyjemnym. Mi to zawsze pomaga, a zobaczysz że wtedy msza Św zleci szybko. Ja to zawsze robię zakrystii, bo na kościele nie ma miejsca dla mnie:D
Ja nie mam z tym problemu bo rozumiem co ksiądz na mszy mówi. Nie jestem jakimś wyjątkiem ale wiem że potrzeba dużo pracy i wysiłku aby to rozumieć. Po za tym proponuję odstawić komputer i telewizor i zdrzemnąć się na 4 godziny przed wyjściem. Jeśli nie da rady to 30 minut przed wyjściem wypić kilka łyków kawy zaparzonej z dwóch czubatych łyżeczek w filiżance. Nie polecam energy drinków bo uzależniają szybciej i po dłuższym czasie spożywania (dla każdego ten czas jest inny) działają destrukcyjnie na układ krążenia co prowadzi często do trwałych urazów mózgu a ostatecznie do śmierci.
Nie mam tego problemu ponieważ po prostu nie chodzę na pasterkę.
Nie rozumiem po co się męczyć, jeśli jesteś zmęczony całowieczornym obżeraniem się
i oczy same Ci się zamykają do snu to nie łatwiej po prostu odpuścić i iść do ciepłego łóżka?
B0hazard napisał(a):Nie mam tego problemu ponieważ po prostu nie chodzę na pasterkę.
Nie rozumiem po co się męczyć, jeśli jesteś zmęczony całowieczornym obżeraniem się

Ja właśnie myślę, że o to chodzi. Dla mnie osobiście ta godzina to jest jeszcze wcześnie i jakoś nie chcę mi się spać, ale to już inna rzecz.
Nie wszyscy za przeproszeniem ''żrą'' ile wlezie, a sama pasterka jest o 22 czy 00, a nie 19. Dużo jest czasu na przygotowanie.

Chcieć to móc, to jest tylko jeden dzień w roku.

skrzypas napisał(a):Po za tym proponuję odstawić komputer i telewizor i zdrzemnąć się na 4 godziny przed wyjściem.

o! :)