14.08.2014, 19:35
Monoceros
14.08.2014, 20:04
No i właśnie flaki z olejem nie wyszły, bo jest dobrze, tylko tego co napisałem wyżej mi brakuje, bo byłoby jeszcze lepiej. Może to moje odczucie, może też przez sprzęt ale tego mi po prostu brakowało .Nadrobiłem zaległości i wiem, że masz dobry głos, ale nadal uważam, że sprawdzasz się o wiele lepiej w klimatach typu np IGOR.M-Imię deszczu. Chciałbym posłuchać głosu bardziej w cięższych brzmieniach. Nie sugeruj się moją opinią, bo być może może tylko mi coś nie pasować, lub czegoś brakować, więc poczekaj na opinie innych użytkowników. Moją opinię już znasz, tego wyżej co napisałem mi trochę brakowało tym bardziej, że muzyka nie jest mi obca.
15.08.2014, 02:28
A czy wykonujesz kawałki rockowe w języku angielskim ? Bo jeśli tak to byłbym ciekaw jak Ci wyjdzie wokal prawdziwej klasyki:
Queen - The Show Must Go On
Wiem, to już naprawdę wysoka poprzeczka
Mało kto potrafi naśladować Freddie Mercury. Ale ciekaw jestem jakby się Tobie kolego udało 
Queen - The Show Must Go On
Wiem, to już naprawdę wysoka poprzeczka


16.08.2014, 01:53
Igunio, szatanie jeden! Nadal działasz, super! 
Przesłuchałem nowe kawałki i niestety, ale zrobiły na mnie zdecydowanie gorsze wrażenie, niż poprzednie wykonania. Już śpieszę z wyjaśnieniem. Na pewno wielki wpływ na moją opinie ma dobór repertuaru i forma wykonania. Mówiąc o tym drugim mam na myśli zwłaszcza balansowanie głośnością, czyli "Ty + ścieżka dźwiękowa", co według mnie nijak ma się do spójności, chociaż to tylko może odczucie. Jestem amatorem, słuchaczem, mogę mieć gorszy dzień, albo miód w uszach, więc co ja się znam
W każdym razie... Tears in heaven, od razu "przed uszami" mam Bednarka w Mam talent, który moim zdaniem zdeklasował Claptona w tym utworze wzdłuż i wszerz. Jeśli chodzi o samego Kamila, nie jestem może jego fanem, ale akurat w tym utworze, jeszcze przed Bednarkowym szaleństwem w Polsce, po prostu mnie urzekł, dlatego słuchając Twojego wykonania dostrzegałem jedynie fakt, że nie jest to wokal, którego chcę słuchać przy tej piosence. Dla pocieszenia dodam, że Slowhand również nim nie jest 
Volver i lipa na wejściu, bo nie lubię tego zespołu. Może nie jestem obiektywny, wiem, ale co zabawne, uwierz mi, że staram się być subiektywny jak cholera, bo chyba o to właśnie chodzi w wyrażaniu opinii, co? Skupiając się jednak na wykonaniu, znowu uderzyła mnie aranżacja rodem z taniego karaoke. Nie wiem, czy to jest oryginalna ścieżka, taśma profesjonalna, melodyczna, czy kopia weselnej dyskietki, ale nie podobała mi się wcale. Po raz kolejny czuję tutaj rażące dwie warstwy, Ty + Melodia, brak spójności, jak źle wtopiony element na fotomontażu przez grafika. Z plusów dodam tylko, że to wykonanie, mimo wszystko, bardziej przypadło mi do gustu niż to wyżej.
Dalej było Hello, klasyk, wyzwanie, i znowu chyba mój konserwatyzm muzyczno-sentymentalny wziął górę, bo jednak brakowało mi tutaj Richiego. Nie panowałeś nad językiem, starałeś się, co było czuć, jednak to działało na niekorzyść. Nie odpłynąłeś, a raczej nie dałeś odpłynąć mnie. Włączając link, który podałeś nie umiałem pogrążyć się w tej niespełna pięciominutowej chwili relaksu, jak mam zwyczaj to robić podczas słuchania oryginału. Nie doszukuj się w mojej wypowiedzi zgryźliwości, bo i tak przekonany jestem, że powód mojego negatywnego odbioru, to kwestia artyzmu samego utworu, a nie Twojej ignorancji w temacie. Wręcz przeciwnie, uważam, że masz ciekawy dar, talent, widać, a właściwie słychać, że masz do tego zamiłowanie i zaparcie, aby doskonalić się w tym co robisz, a to już połowa sukcesu. Niby Twój klimat, ale akurat jeśli chodzi o Hello, to jak rzucenie się na rolę DiCaprio w Bollywoodzkiej produkcji Tytanika. Po prostu to już nie to samo.
Przypominasz mi barwą i stylem Piaska, a popyt na tego pana się już skończył, dlatego może strzałem w dziesiątkę będzie spróbować z nieco inny repertuarem? Nie potrafię sobie Ciebie wyobrazić w stylu Kupichy, czy Herbuta, co już bliżej ma się do Twoich preferencji, niż na przykład rock, ale może warto to w nim właśnie spróbować? Widziałem, że wcześniej kilka osób proponowało co nieco z "innej beczki".
Kombinuj, Igor
Nie zrażaj się moją wypowiedzią, bo choć z pozoru brutalna, jest naprawdę życzliwa. Trzymam za Ciebie kciuki i życzę wytrwałości, bo samozaparcie to już sukces sam w sobie, a sex, pieniądze i sława, to już jego konsekwencje 

Przesłuchałem nowe kawałki i niestety, ale zrobiły na mnie zdecydowanie gorsze wrażenie, niż poprzednie wykonania. Już śpieszę z wyjaśnieniem. Na pewno wielki wpływ na moją opinie ma dobór repertuaru i forma wykonania. Mówiąc o tym drugim mam na myśli zwłaszcza balansowanie głośnością, czyli "Ty + ścieżka dźwiękowa", co według mnie nijak ma się do spójności, chociaż to tylko może odczucie. Jestem amatorem, słuchaczem, mogę mieć gorszy dzień, albo miód w uszach, więc co ja się znam


Volver i lipa na wejściu, bo nie lubię tego zespołu. Może nie jestem obiektywny, wiem, ale co zabawne, uwierz mi, że staram się być subiektywny jak cholera, bo chyba o to właśnie chodzi w wyrażaniu opinii, co? Skupiając się jednak na wykonaniu, znowu uderzyła mnie aranżacja rodem z taniego karaoke. Nie wiem, czy to jest oryginalna ścieżka, taśma profesjonalna, melodyczna, czy kopia weselnej dyskietki, ale nie podobała mi się wcale. Po raz kolejny czuję tutaj rażące dwie warstwy, Ty + Melodia, brak spójności, jak źle wtopiony element na fotomontażu przez grafika. Z plusów dodam tylko, że to wykonanie, mimo wszystko, bardziej przypadło mi do gustu niż to wyżej.
Dalej było Hello, klasyk, wyzwanie, i znowu chyba mój konserwatyzm muzyczno-sentymentalny wziął górę, bo jednak brakowało mi tutaj Richiego. Nie panowałeś nad językiem, starałeś się, co było czuć, jednak to działało na niekorzyść. Nie odpłynąłeś, a raczej nie dałeś odpłynąć mnie. Włączając link, który podałeś nie umiałem pogrążyć się w tej niespełna pięciominutowej chwili relaksu, jak mam zwyczaj to robić podczas słuchania oryginału. Nie doszukuj się w mojej wypowiedzi zgryźliwości, bo i tak przekonany jestem, że powód mojego negatywnego odbioru, to kwestia artyzmu samego utworu, a nie Twojej ignorancji w temacie. Wręcz przeciwnie, uważam, że masz ciekawy dar, talent, widać, a właściwie słychać, że masz do tego zamiłowanie i zaparcie, aby doskonalić się w tym co robisz, a to już połowa sukcesu. Niby Twój klimat, ale akurat jeśli chodzi o Hello, to jak rzucenie się na rolę DiCaprio w Bollywoodzkiej produkcji Tytanika. Po prostu to już nie to samo.
Przypominasz mi barwą i stylem Piaska, a popyt na tego pana się już skończył, dlatego może strzałem w dziesiątkę będzie spróbować z nieco inny repertuarem? Nie potrafię sobie Ciebie wyobrazić w stylu Kupichy, czy Herbuta, co już bliżej ma się do Twoich preferencji, niż na przykład rock, ale może warto to w nim właśnie spróbować? Widziałem, że wcześniej kilka osób proponowało co nieco z "innej beczki".
Kombinuj, Igor


14.03.2016, 17:40
Cześć wszystkim. Wróciłem. Trochę mnie nie było ale to tylko dlatego, że nie miałem możliwości nagrywania. Teraz jednak wszystko się zmieniło i mam dla was 3 nowe covery
brzmi zachęcająco? to zapraszam do słuchania:
Elton John - Can you feel
John legend - All of me
Michał Bajor - Moja miłość największa

Elton John - Can you feel
John legend - All of me
Michał Bajor - Moja miłość największa