Monoceros
31.01.2014, 02:45
System szkolnictwa w naszym kraju daje wiele do myślenia. Czemu nie może być tak jak w Szwecji, Norwegii, czy chociaż we Francji lub Anglii? Dlaczego nie może być nauki przez zabawę, przez komputery. W krajach skandynawskich wprowadzono naukę przez Minecrafta
. W krajach anglojęzycznych rzadko zadawane są pracę domowe, albo wcale (Anglia), Ale do czego zmierzam. Polscy nauczyciele żyją w przekonaniu, że więcej nauczymy się przez wkuwanie, a nie liczni dają szansę na dyskusje, wyrażanie poglądów. Chociaż na szczęście są jeszcze tacy belfrzy. Później przychodzi taki niewyspany (co miałem okazję zobaczyć nie raz), bo robił wykresy, pisał esej/wypracowanie, a do tego miał sprawdzian. To zabija indywidualność, a zasady mają nas wpasować, w tryb machiny, i mamy pracować pod z góry założone nakazy. Byle by zrealizować program na czas. To dobija człowieka, a natura człowieka nie może trzymać się w kajdanach. Czy czytanie obowiązkowych lektur naprawdę nas przygotowuję? Większość uczniów czyta streszczenia, bo książki są nudne. Lepiej byłoby aby uczeń sam wybrał sobie ze spisu treści książkę którą przeczyta np. od Tolkiena, po Sienkiewicza. Nie tylko będzie miał poczucie, że może sobie sam wybrać, przeczytać to jeszcze wybierze to co go najbardziej zainteresuje.
A co wy o tym myślicie?
. W krajach anglojęzycznych rzadko zadawane są pracę domowe, albo wcale (Anglia), Ale do czego zmierzam. Polscy nauczyciele żyją w przekonaniu, że więcej nauczymy się przez wkuwanie, a nie liczni dają szansę na dyskusje, wyrażanie poglądów. Chociaż na szczęście są jeszcze tacy belfrzy. Później przychodzi taki niewyspany (co miałem okazję zobaczyć nie raz), bo robił wykresy, pisał esej/wypracowanie, a do tego miał sprawdzian. To zabija indywidualność, a zasady mają nas wpasować, w tryb machiny, i mamy pracować pod z góry założone nakazy. Byle by zrealizować program na czas. To dobija człowieka, a natura człowieka nie może trzymać się w kajdanach. Czy czytanie obowiązkowych lektur naprawdę nas przygotowuję? Większość uczniów czyta streszczenia, bo książki są nudne. Lepiej byłoby aby uczeń sam wybrał sobie ze spisu treści książkę którą przeczyta np. od Tolkiena, po Sienkiewicza. Nie tylko będzie miał poczucie, że może sobie sam wybrać, przeczytać to jeszcze wybierze to co go najbardziej zainteresuje. A co wy o tym myślicie?

