Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Taniec Towarzyski za 250 zł
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Mam taki mały problem odnośnie Tańca Towarzyskiego.
O tuż chodzi mi o to, jeśli mielibyście zapłacić za taniec 250 zł na 3 miesiące w każdym tygodniu po dwie godziny, to się by opłacało czy nie? Bo mam zamiar się zapisać na taniec towarzyski jak najszybciej i dlatego potrzebuję waszej wiedzy na ten Temat;)
Dzięki Odjechani za pomoc;)
Zależy co rozumiesz przez to, że "by się opłacało".
Opłacać, to może się raczej jakiś zakup, czy zainwestowanie kasy w coś, z myślą o zyskach.
Kurs może Ci pomóc w nauczeniu się dobrze tańczyć, a tym samym da Ci większe szanse na poderwanie w końcu jakiejś dziewczyny, czy po prostu doda Ci pewności siebie na imprezkach tanecznych, bez konieczności stymulowania się alkoholem. A tym samym jest nadzieja, że wreszcie znajdziesz tą swoją połówkę, która doprowadzi Cię do jakiegoś porządku, a my wszyscy będziemy mogli odetchnąć od Twoich płaczów i innych takich ;).
Moim zdaniem pieniądze wydane na rozwój własnej osoby są dobrą inwestycją. W cenach takich kursów się nie orientuję, ale mieszkasz w takim miejscu, że chyba nie masz zbytniego wyboru wśród dostępnych miejsc i cen.
Jarus napisał(a):a my wszyscy będziemy mogli odetchnąć od Twoich płaczów i innych takich
Jakbyś był na moim miejscu też byś płakał, a tak po za tym to jeszcze będziecie musieli ze mną jakoś wytrzymać:D
I tu się mylisz (chyba po raz pierwszy na tym forum Haha, ale za to podwójnie).
Nie płakałbym, tylko robiłbym bym coś, żeby zmienić swoją sytuację. Ciągłe beczenie i narzekanie jakoś Ci nie przynosi efektów. Nie zauważyłeś?
Po drugie: My - jako użytkownicy - nie musimy z Tobą wytrzymywać, bo my nic nie musimy - jesteśmy tu bo chcemy. My, jako ekipa forum..., jakby Ci to powiedzieć... Mysli , no... nie musimy tym bardziej :diabel
Napisz czy się zdecydowałeś, a jeśli tak, to czekamy na jakieś filmiki jak wyginasz śmiało ciało, jeszcze zanim cały kraj zobaczy Cię w "Tylko taniec. Got to dance". Może to jest właśnie Twój bardzo głęboko ukryty talent.
Szalony jesteś Jarek. Wracając do tematu, to co napisałeś, to przemyślałem sobie dwa razy i się zdecydowałem, od następnego miesiąca pójdę, teraz bym poszedł, ale dużo nauki mam i muszę jakoś walczyć o dobre oceny.
W marcu będę miał dużo wolnego czasu, to zacznę się uczyć tego Tańca Towarzyskiego.
Nie zapomnę na pewno podzielić się wrażeniami z kursu tanecznego, tylko że z filmikiem to będzie kłopot, bo jak bym chciał nagrywać, to by musieli się zgodzić inni, a tym to będzie ciężko. :(
Za to zdjęcia zrobię i wrzucę na Forum. :)

Jarek, jak można zapytać kto cie uczył Tańca Towarzyskiego, albo jak się nauczyłeś tańczyć? :D
Wiesz, jak nie umiesz tańczyć to ja cię bardzo chętnie lekcji dam tańca :)
Nie chodziłem na żadne kursy, jeśli o to pytasz. Kiedyś, w odległych czasach, kiedy zaczynałem łazić na jakieś dyskoteki, z początku, wiadomo - było nieśmiało i niepewnie. Czysta improwizacja i naśladowanie czyichś ruchów. Potem, to w sumie dziewczyny pokazywały mi jakieś kroki(taneczne!). Dalej, to jakoś samo poszło.
Najważniejsze, żeby się przełamać i dobrze się czuć w swoim ciele. Nigdy nie traktowałem tańca jako czegoś co muszę wykonywać perfekcyjnie. Wiadomo, na różnych imprezach trzeba się jakoś zaprezentować i jeśli się dobrze tańczy, to "ma się z górki", ale (dla mnie) bardziej od techniki, liczy się dobra zabawa.

Co do Twojej propozycji uczenia mnie - to podziękuję, ale... jakoś nie jesteś w moim typie, przykro mi :(
Jarus napisał(a):Czysta improwizacja i naśladowanie czyichś ruchów.
A skąd będziesz wiedział że te ruchy są zgodne z tańcem oraz prawidłowe?, przecieczesz ludzie tańczą jak potrafią.Nie dasz rady tak samo zatańczyć jak drugi człowiek, podobnie Tak ale tak samo Nie!

Jarus napisał(a):Wiadomo, na różnych imprezach trzeba się jakoś zaprezentować i
Większości na dyskotekach, imprezach itp...to się stoi w miejscu i się kręci bioderkami albo w kole i wygina śmiało ciało:)
Za dyskotekami nie przepadam, bo to żadna dobra zabawa, jakiś DJ na cały regulator zapuszcza muzykę, jeszcze taką którą nie wyraźnie słychać, włączy te laser światła, to aż oczy od tego wysiadają.Najgorzej jest na środku parkietu, jak ci się zacznie siku, a wokół masz tyle ludzi że ledwo się poruszają, jeden na drugim stawia nogę - normalnie szkoda mówić.

Monoceros

Nie chce się wtrącać, ale mimo wszystko się wtrącę, może pomogę Ci rozwiązać wąpliwości

(23.02.2014, 19:57)Haker napisał(a): [ -> ]
Jarus napisał(a):Czysta improwizacja i naśladowanie czyichś ruchów.
A skąd będziesz wiedział że te ruchy są zgodne z tańcem oraz prawidłowe?, przecieczesz ludzie tańczą jak potrafią.Nie dasz rady tak samo zatańczyć jak drugi człowiek, podobnie Tak ale tak samo Nie!

Jak widać, co napisał Jarus we wcześniejszym poście, na to pytanie masz już odpowiedź, ale napiszę: każdy kiedyś zaczynał z początku i nie chodzi całkowicie o to, żeby od razu wywijać jak Parick Swayze w Dirting Dansing, tylko się tego nauczyć. Czasami człowiek uczy się na błędach, uczy się wiele, żeby poznać co mu najbardziej odpowiada, albo ma wrodzony talent. Sprawa czysto indywidualna, aby wypracować swój styl. Pisał, że z początku jest ciężko i nieśmiało, ale z czasem ludzie się rozkręcają. Poza tym spójrz co napisałeś: "A skąd będziesz wiedział że te ruchy są zgodne z tańcem oraz prawidłowe?, przecieczesz ludzie tańczą jak potrafią" No właśnie!! I tak i nie. Niektórzy umieją, a niektórzy nie. Ważne by się uczyć, dołożyć coś od siebie, podpatrzeć od innych bardziej doświadczonych i piąć się w górę, Ty też nie będziesz wiedział z początku na kursie o ruchach, które Ci pokażą, że takie istnieją. Przypomnijcie sobie dyskoteki szkolne, gdzie się podpatrywało jak kto umie tańczyć.

Co do dyskotek, sprawa czysto indywidualna jak kto tańczy. Mogą nawet na rękach i nic mi do tego, bo to jest tłum i idąc na dyskotekę musisz się z tym liczyć.

Odnosząc się do twojego głównego pytania... Ja mówię z góry, że warto na te kursy chodzić.
Haker, daj nam zdjęcie z pierwszego kursu, zobaczymy jaki z Ciebie haker parkietu.
Według mnie wszelkie inwestycje w tego typu umiejętności są opłacalne. Sam nigdy nie chodziłem na żadne kursy tańca (okazało się, że koleżanki z akademika wystarczyły aby mnie nauczyć na tyle, żebym mógł się bez problemu bawić na imprezach do poziomu wesela), ale cena która została tu podana brzmi całkiem rozsądnie.