29.08.2014, 00:10
Chyba wszyscy widzimy lub słyszymy dzięki mediom co się teraz obecnie dzieje na Ukrainie. Federacja Rosyjska wprowadziła poza granice Ukrainy regularną armię (oczywiście ona zaprzecza, ale nie bądźmy naiwni - rozpoczął się otwarty konflikt zbrojny).
Od dłuższego czasu też rozwija się koncepcja co by było gdyby Rosja przekroczyła zbrojnie granice Polski. Nawet kilka miesięcy temu robiono ankietę kto zechce walczyć za Ojczyznę. No i zaplanowany nowy budżet Państwa - 2% więcej pieniędzy ma być przeznaczone na uzbrojenie. W dodatku niby My mamy również nakładać na Rosję sankcje (śmiech na sali).
Ukraina zgłosiła się z prośbą do Nas o zaopatrzenie w broń (faktycznie, jestesmy zarąbistym mocarstwem które stać, aby rozdawać broń na lewo i prawo
). Niby czekamy na info z NATO dotyczącej tej prośby.
Możliwe, że to tylko manipulacja mediów, ale przyjmując hipotetycznie, jak by to wyglądało ?
Ja osobiście nie pałam miłością do Ukrainy ze względu na przeszłość. Skumplowali się z hitlerowcami i byli wrzodem oraz utrapieniem polskiej partyzantki. Mordowali ich i ludność cywilną. Ale jednak to już historia i nowe pokolenie, które mimo wszystko... trochę teraz mi ich szkoda z obecnej bardzo trudnej dla nich sytuacji.
Mi osobiście się wydaje, że Rosja chyba by się na Nas tak po prostu nie rzuciła. Dlaczego ? Może i ZNACZNIE przewyższa Nas technologicznie i ilościowo co do armii, ale tak zerkam w przeszłość.
Trzy razy próbowano Nas "rozebrać" - rozbiór Polski, przetrwaliśmy dwie Wojny Światowe, przyczyniliśmy się do obalenia komunizmu i wypędziliśmy ruskich z Polski (czy to źle czy dobrze - kwestia sporna, ale nie tego dotyczy temat). Sięgając jeszcze dalej pamięcią - rozgromiliśmy Krzyżaków. Przykładów jest wiele.
Mi się wydaje, że my jako Polska, potrafimy walczyć i przetrwać trudne czasy, ale wolności, którą sobie wywalczymy nie potrafimy wykorzystać, nie potrafimy racjonalnie rządzić (wystarczy zerknąć na Naszych jajogłowych polityków).
A co Wy koleżanki i koledzy o tym sądzicie ?
Od dłuższego czasu też rozwija się koncepcja co by było gdyby Rosja przekroczyła zbrojnie granice Polski. Nawet kilka miesięcy temu robiono ankietę kto zechce walczyć za Ojczyznę. No i zaplanowany nowy budżet Państwa - 2% więcej pieniędzy ma być przeznaczone na uzbrojenie. W dodatku niby My mamy również nakładać na Rosję sankcje (śmiech na sali).
Ukraina zgłosiła się z prośbą do Nas o zaopatrzenie w broń (faktycznie, jestesmy zarąbistym mocarstwem które stać, aby rozdawać broń na lewo i prawo

Możliwe, że to tylko manipulacja mediów, ale przyjmując hipotetycznie, jak by to wyglądało ?
Ja osobiście nie pałam miłością do Ukrainy ze względu na przeszłość. Skumplowali się z hitlerowcami i byli wrzodem oraz utrapieniem polskiej partyzantki. Mordowali ich i ludność cywilną. Ale jednak to już historia i nowe pokolenie, które mimo wszystko... trochę teraz mi ich szkoda z obecnej bardzo trudnej dla nich sytuacji.
Mi osobiście się wydaje, że Rosja chyba by się na Nas tak po prostu nie rzuciła. Dlaczego ? Może i ZNACZNIE przewyższa Nas technologicznie i ilościowo co do armii, ale tak zerkam w przeszłość.
Trzy razy próbowano Nas "rozebrać" - rozbiór Polski, przetrwaliśmy dwie Wojny Światowe, przyczyniliśmy się do obalenia komunizmu i wypędziliśmy ruskich z Polski (czy to źle czy dobrze - kwestia sporna, ale nie tego dotyczy temat). Sięgając jeszcze dalej pamięcią - rozgromiliśmy Krzyżaków. Przykładów jest wiele.
Mi się wydaje, że my jako Polska, potrafimy walczyć i przetrwać trudne czasy, ale wolności, którą sobie wywalczymy nie potrafimy wykorzystać, nie potrafimy racjonalnie rządzić (wystarczy zerknąć na Naszych jajogłowych polityków).
A co Wy koleżanki i koledzy o tym sądzicie ?