04.10.2014, 05:50
Co takiego jest zakodowane w naturze przeciętnego Polaka , że ma przemożną niechęć do uczestnictwa we wszelkiego rodzaju wyborach, ankietach itp. Piszę te słowa w oparciu o jeszcze widoczny tutaj, naoczny dowód moich postów z umieszczonymi w nich ankietami. W notce "Ciekawostka na poważnie..." udział w ankiecie wzięło siedmiu odwiedzających [wraz ze mną] na ogólną ich liczbę 206 [dwustu sześciu]. W notce "Gorący temat, dzisiejszy" na ogólną liczbę czytających 685 - udział w ankiecie wzięło zaledwie 2 [dwie] osoby - w tym ja sam... Czyżby to jeszcze naleciałości powojennych czasów [które sam pamietam], gdzie sąsiad bał się sąsiada, by ten nie doniósł przypadkiem jego nieopacznych słow do odpowiednich organów...? I teraz nam się zdaje, że te wszystkie wybory, ankiety itp. nie są również tak do końca anonimowe, więc lepiej nie uczestniczyć w nich?... Jeszcze wyborców, muszących wyjść z domów i pofatygować się do lokali wyborczych, aby oddać głos, jestem w stanie zrozumieć. Lecz "gotowiec" podsunięty pod nos i palec do kliknięcia w odpowiednią rubryczkę - także pomijany - jest dla mnie nieodgadnionym do końca zjawiskiem. Porozmawiajmy więc o tym. Lecz tak od siebie - od serca - bez przytaczania kolejnych rozważań socjologów, skopiowanych z ich opracowań. Wystarczy wtedy jedynie podać link do takich źródeł.