21.01.2015, 01:08
Tak więc od kilku dni mam dziwną dolegliwość. Otóż odczuwam w lewej części głowy, tak jakby tuż pod czaszką pulsujące odrętwienie/mrowienie. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć, coś jakby pomiędzy swędzeniem, łaskotaniem, a zdrętwieniem. Naprawdę bardzo dziwne uczucie. Czasami krótkotrwale pojawia się na innych obszarach głowy, ale najsilniej odczuwam, to w jednym miejscu. U góry, po lewej stornie głowy. Wydaje mi się, że to jest raczej jakaś wręcz paranoja, bo gdy tylko przykryje to miejsce dłonią, to natychmiast przechodzi, dlatego obawiam się, że to może mieć jakieś psychiczne uwarunkowania. Poza tym, że ostatnimi czasy odczuwałem dość długotrwały, ale niezbyt silny stres z którym sobie radzę, nie przypominam sobie, abym miał jakieś inne problemy.
Jest takie uczucie, że jak coś lub ktoś bardzo delikatnie dotknie skóry, to po pewnym czasie można czasami odczuć takie paranoiczne uczucie, jakby dalej coś nas w tym miejscu na skórze dotykało, nie wiem, czy kojarzycie, ale to jest dokładnie takie samo uczucie z tą różnicą, że stałe i tylko na głowie.
Zastanawiam się nad pójściem do lekarza jak nie przejdzie mi to do końca tygodnia. Ogólny stan zdrowia mam b. dobry, nie żadnego bólu, tylko to dziwne uczucie, które pojawiło się dwa dni temu i ustępuje tylko jak jestem gdzieś w ternie i ogólnie otoczenie rozprasza moją uwagę nad tym zjawiskiem, jednak gdy wracam do domu i skupię się na konkretnych czynnościach, to odczuwam ten dyskomfort i np. utrudnia mi to dalszą koncentrację i zasypianie.
Czy nie wie ktoś z Was, co to za dolegliwość i z czym może być związana?
Jest takie uczucie, że jak coś lub ktoś bardzo delikatnie dotknie skóry, to po pewnym czasie można czasami odczuć takie paranoiczne uczucie, jakby dalej coś nas w tym miejscu na skórze dotykało, nie wiem, czy kojarzycie, ale to jest dokładnie takie samo uczucie z tą różnicą, że stałe i tylko na głowie.
Zastanawiam się nad pójściem do lekarza jak nie przejdzie mi to do końca tygodnia. Ogólny stan zdrowia mam b. dobry, nie żadnego bólu, tylko to dziwne uczucie, które pojawiło się dwa dni temu i ustępuje tylko jak jestem gdzieś w ternie i ogólnie otoczenie rozprasza moją uwagę nad tym zjawiskiem, jednak gdy wracam do domu i skupię się na konkretnych czynnościach, to odczuwam ten dyskomfort i np. utrudnia mi to dalszą koncentrację i zasypianie.
Czy nie wie ktoś z Was, co to za dolegliwość i z czym może być związana?