Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Mariusz Max Kolonko, co o nim sądzicie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Od jakiegoś czasu interesuję się wypowiedziami Mariusza Kolonko i jego kanałami YouTube, MaxTV i MaxTVNews. Uważam jego wypowiedzi za dość obiektywne, czasem radykalne i kontrowersyjne, ale przynajmniej nie oprawia niczego w panierkę, tylko otwarcie "mówi jak jest". Nie zawsze się z nim zgadzam, ale to nie o to chodzi, chodzi o to, że po raz pierwszy mogę obejrzeć coś z czego można wyciągnąć wnioski, coś co pozwala poznać bezpośrednie i twarde zdanie dziennikarza. Nikt nie sypie mi newsami, aby odciągnąć moją uwagę od problemów państwa, a nawet pokazuje kiedy dokładnie tak właśnie działo się w mediach. 


Gorąco polecam Jego kanał i chciałbym poznać Wasze zdanie na jego temat (kanału). Co myślicie o Mariuszu jako dziennikarzu i Jego projekcie na YouTube? Czy uważacie, że to co pokazuje jest lepsze niż w TV?

Przykładowy wideo:

Na pewno to co pokazuje jest lepsze niż w TV. Polska, publiczna TY do dno.  Tu jest dobrze objaśnione:

Youtube nie jest na razie mocno kontrolowany przez rządy, więc filmy na nim dają inny punkt widzenia na różne sprawy.
(02.02.2015, 23:06)amb00 napisał(a): [ -> ]Youtube nie jest na razie mocno kontrolowany przez rządy, więc filmy na nim dają inny punkt widzenia na różne sprawy.
Politycy jeszcze pewnie nie umieją obsługiwać ;) Możliwe, że co trzeci nie wie co to jest :D
Kojarzę go od dawna, przewijał się w telewizji i zawsze intrygował swoim zachodnim akcentem. Na YouTube też widziałem go parę razy, ale jakoś nigdy nie zagłębiałem się w sam kanał na tym portalu. Obejrzałem teraz kilka filmików z jego udziałem i co od razu rzuca mi się w oczy, a właściwie w słuch, ta szybka gadka, za szybka. Może to i dobra żurnalska robota, widać elokwencje i dobre przygotowanie, ale ja jego fakty w takim tempie odbieram jak rzucanie z daleka piłeczek, które zmuszony jestem cały czas łapać. Wolałbym zdecydowanie stonowaną formę z "ręki do ręki", minuta dłużej, a jaki komfort odbioru. Poza tym, idea jak najbardziej ok, ale warto pamiętać o tym, że to nadal reporter, a oni zawsze "mówią jak jest" na tyle, na ile wolno nam publicznie wiedzieć ;)

Może teraz zbocze z tematu, ale wtrącę tylko, że kiedyś bardzo interesowały mnie tajemnicze i intrygujące wątki, w jakimś sensie zakazane, jak na przykład informacje o iluminatach, reptylianach, ufo itd. Teraz jeśli widzę taką "prawdę" podaną gdzieś na talerzu do wiadomości publicznej odrzuca mnie od niej świadomość, że to nadal tylko to, co szary człowiek może wiedzieć lub czego może się domyślać. Internet jest dzisiaj strzeżony jak diabli. Cenzura goni cenzurę i tak naprawdę jesteśmy kompletnie odcięci od wszelkiej prawdy. Może to i lepiej... Na pewno. Czasami brak świadomości to najzdrowsza rzecz w naszym życiu.
Nie wiem, ja nadążam za nim, a nawet czasem wiem co zaraz powie, głównie dlatego, że sam staram się interesować światem, ale kto co i jak lubi. Mimo cenzury w sieci internet ma pewną zaletę, każdy ma do niego dostęp. Ja mogę zredagować Hakerowi posta, ale on może go opublikować w innym miejscu. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby poznawać świat we własnym zakresie. Wskaż mi proszę jednego dziennikarza, który w telewizji otwarcie przedstawia swoje zdanie i nie boi się go okazać mimo kontrowersyjności, jak takiego mi znajdziesz, to będę niezwykle zdziwiony. Myślę, że Kolonko swój kanał traktuje hobbistycznie i to mi się podoba, jest niezależny, a to ogranicza reżyserkę do minimum. Mamy też własny łeb na karku, nikt nie każe nam wierzyć we wszystko co mówi, od tego mamy własne filtry. Wciąż jednak uważam go za dziennikarza, którego czasem warto posłuchać, w przeciwieństwie do tego telewizyjnego szamba.

Ja do dziś się interesuję teoriami spiskowymi, nie udzielam się specjalnie, ale na morzu kłamstw i wyobraźni, czasem leży ziarno prawdy. Czasem lepiej coś przeczytać i się zastanowić, by później poznając prawdę i lepiej ją zrozumieć, niż bezmyślnie żyć nie interesując się niczym, poza własnym korytem. Masz rację, czasami świadomość jest błogosławieństwem, ale zbyt często jest też powodem problemów. Nie da się tego odróżnić, póki się nie zasmakuje obosiecznej goryczy. Nie jesteśmy odcięci od wszelkiej prawdy, prawda leży obok, tylko jej nie widać. Czasem dociekliwi ponoszą porażkę, czasem zmieniają bieg historii dosłownie potykając się o nią, więc niewiedza jest i w równym stopniu przekleństwem, co błogosławieństwem.