Jak w nagłówku " Senator PO o Mieszku I: Pewnie był zabijaką, który palił i gwałcił "
Czy tylko ja uważam, że ci politycy zajmują się tym czym nie powinni się zajmować? Oni do cholery historycy są?
Link do artykułu:
http://m.niezalezna.pl/75665-senator-po-...A.facebook
Co wy o tym sądzicie?
A ja się zastanawiałem o co im rano chodziło...
Przecież od dawna wiemy, że część polityków nie należy do zbyt rozumnych, a więc nie ma się przejmować jakąś kretynką, czy kretynem z senatu.
Pewnie był zabijaką. Zważając na ówczesne realia nie mogło być inaczej. Założę się, że nie był grzecznym, ślicznie uczesanym chłopaczkiem w lnianych rurkach. Ilu ówczesnych biskupów, cesarzy czy nawet papieży rządziło za pomocą przemówień, wydawanych ustaw, encyklik, zgodnie z dekalogiem i prawem, nie używając brutalnej siły, nie wysyłając swoich wojsk żeby paliły, gwałciły itd. ?
Jako przywódca społeczności uznawanej za pierwszy zalążek naszej polskiej państwowości przyjął jednak chrzest i pomijając to, jaką osobą był prywatnie, przez ten polityczny (jak mi się wydaje) zabieg Polska dołączyła do krajów chrześcijańskich. To jest fakt i z tym nie można dyskutować. Nawet jeśli wymieniona w artykule posłanka ma dowody, że Mieszko gwałcił osobiście (jakieś zeznania ofiar czy świadków, próbki DNA czy inne si-e-saje) to tematem sejmowej dyskusji nie ma być jak rozumiem uczczenie chrztu Mieszka, tylko rocznicy chrztu Polski i co tu czyste sumienie Mieszka ma do rzeczy.
No cóż, nasi politycy są od tego żeby se pogadać, to sobie wymyślają tematy na które mogą się nie zgodzić na tysiąc sposobów. Jakby byli od tego, żeby rządzić krajem i pracować dla jego dobra i rozwoju... ups, rozmarzyłem się chyba.
Właśnie takie mamy realia, że ludzie wolą się kłócić, niż rozmawiać o tematach poważnych i ważnych, ówczesnych, przyszłościowych. Jeden drugiemu by oko wydłubał najchętniej i sprzeczał się o tym co było do upadłego, nawet jeśli to go nie dotyczy.
Pewnie był, jak większość dynastii Piastów. Swoją drogą, to może i lepiej, że ten temat się wynurzył. Może ludzie sięgną do książek i rozszerzą swoją wiedzę poza to, co wmawiają w szkołach.