Władze Warszawy chcąc uczcić ofiary holokaustu puściły na ulice zabytkowy tramwaj z gwiazdą Dawida.
"Wtopa" polega na tym, że takie wozy produkowane były w w chorzowskim Konstalu w latach 50-tych i przez getto jeździć nie mogły.
Oto autentyk:
Co ty się tak czepiasz nazywając wszystko co nie jest w 100% perfekcyjne "wtopą"? Oryginalne tramwaje prawdopodobnie nie są wstanie już jeździć, więc miasto użyło zamienników, które w jakimś stopniu przypominają tamte. Chodzi o symbolikę, a nie o odwzorowanie wszystkiego 1:1.
Takie jak na dolnym (czarno-białym) zdjęciu tramwaje stoją w zajezdni jako okazy muzealne.Niedawno jeden z nich jeździł ulicami. O własnych siłach!
https://wawalove.wp.pl/150-lecie-tramwaj...838704257a
Dla mnie hańbą jest przedstawianie falsyfikatu jako autentyku. A może puścić taki wóz (też zabytek, tyle ze z lat 60-tych)
Więc błagam, nie wciskaj mi tu ciemnot na temat tak zwanej "symboliki". W innym wątku też pisałem o fałszowaniu historii.
Tu jeszcze dwa autentyki. Nie pleć więc durnot,ze to nie wtopa.
Cytat:Tak, jak w tamtym wątku się zgadzałem że w filmach historycznych należy trzymać się znanych faktów możliwie szczegółowo, tak tutaj uważam, że symbol w postaci gwiazdy i podeszły wiek tramwaju zrobiły swoją robotę czyli przypomniały zwykłym przechodniom o zbrodni holokaustu.
Tylko po co używać wozu z lat 50-tych, skoro ma się "na chodzie" autentyczne egzemplarze z tamtych lat. To duży błąd! Szkoda, że to jeszcze nie wagonik metra. Było by cudaczniej. Lata 40-te (okupacja niemiecka) to jednak co innego niż 50-te (PRL)
P.S .A gdyby tak jako symbol "Brygady Pościgowej" broniącej Warszawy w roku 1939 użyć samolotu Mig-21? Wszelkie anachronizmy wywołują u mnie poczucie niesmaku.