25.02.2018, 13:26
Niby nic wielkiego, ale tego potrzebowałem.. Swoistego resetu umysłowego, dyscypliny trenera i watahy, na której mógłbym polegać. Mija 3/4 miesiąc od mojego dołączenia do grupy. Piękny czas.. Trener ciągle mnie chwali, choć jest mega dużo rzeczy, które muszę poprawić, to i tak jest to jak aloes na rany! Ciągle myślę o tym jak "wejść w typa", jak przejść gardę, jak zrobić to i to.. Ciągle.. To mnie pochłonęło. Mega sprawa. Kto by powiedział, że rozstanie z *** wyjdzie tak na plus. Polecam każdemu z osobna, to trzeba przeżyć - Dla bojących się zacząć! - To jest sport dla każdego. Nie musisz być prosem. Nie musisz bić się jak zawodnik MMA, ale to czyści umysł. Jak w to wdepniesz, to ciężko będzie ci przestać.