Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Wywiad z Australian Pink Floyd Show cześć 1
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przedstawiam Wam dość obszerny i interesujący wywiad z najlepszym obecnie cover bandem Pink Floyd - Australian Pink Floyd Show. ,,Australijski Pink Floyd'' wystąpił 27 stycznia 2010 roku we wrocławskiej Hali Stulecia a tuż przed samym koncertem udało mi się porozmawiać z dwoma muzykami tej grupy: Colinem(basistą) i Jasonem(Klawiszowcem)

Witajcie w Polsce!Mam do Was kilka pytań. Pytanie pierwsze: co robiliście przed grą w zespole Australian Pink Floyd Show?

Jason:To było dawno temu, studiowałem na uniwersytecie i wykładałem towar na półki w supermarkecie, tym właśnie się zajmowałem.
Colin:Byłem grafikiem i grałem na pół etatu w kilku różnych zespołach.

Czy to trudne grać utwory Pink Floyd?


Jason: Same utwory z technicznego punktu widzenia nie wymagają wirtuozerii, ale jest trudno zagrać je w odpowiedni sposób, tak by oddać ich atmosferę.

Macie jakieś ulubione utwory Pink Floyd?


Jason: Mam wiele utworów Pink Floyd, które lubię. Np. „Dogs”, „Careful With That Axe Eugene”, „Shine On You Crazy Diamond”. Takie trzy z brzegu.

Dlaczego zdecydowaliście się na granie coverów właśnie Pink Floydł?


Colin: Odwieczne pytanie. Gdy zespół został założony byliśmy wszyscy fanami Pink Floyd, więc kochaliśmy tę muzykę i tą właśnie muzykę staraliśmy się odtworzyć. To tak naprawdę jest odpowiedź. Zaczynaliśmy na małą skalę, robiliśmy dużo prób i zajęło nam dużo czasu dojście do miejsca, w którym teraz jesteśmy.

Jak wspominasz wasz występ na urodzinach Davida Gilmoura?


Jason: To była wspaniała noc i dobrze ją wspominam. Gilmour dołączył do nas, grał na gitarze, a tuż obok mnie na klawiszach grał Rick Wright. To była zabawna noc.
Poznałeś innych członków Pink Floyd?

Colin: Tak, przez te wszystkie lata poznałem prawie wszystkich. Spotkałem ich jeden, czy dwa razy, ale to David Gilmour był kilkukrotnie na naszych koncertach w Londynie.

A Rogera Watersa?

Colin: Cóż, spotkanie z Rogerem Watersem od dawna stoi pod wielkim znakiem zapytania. Doszły mnie słuchy, że bardzo chciałby się spotkać osobiście, ale jeszcze do tego nie doszło. Oczywiście spotkaliśmy się z Davidem Gilmourem, uścisnęliśmy sobie ręce, pogadaliśmy o różnych sprawach, a także z Rickiem Wrightem i Nickiem Masonem, w mniejszym stopniu. Najlepszy kontakt mamy z Davidem Gilmourem.

Jason: Nasz perkusista, Paul Bonney, miał okazję dłużej pogawędzić z Rickiem Wrightem. Rozmawiali przez dobre pół godziny „na papierosie”, głównie o muzyce.