24.10.2011, 01:50
Miejsce 4 na mojej liście najlepszych książek i cykli fantasy to
Seria Świat Dysku - Terry Pratchett
W skład serii wchodzi 39 tomów, a dwa kolejne tomy są w przygotowaniu.
Na język polski dotychczas zostało przetłumaczonych 38 tomów.
Istnieje również 26 książek dodatkowych, a kolejna jest w przygotowaniu.
Na język polski dotychczas przetłumaczono 14 książek dodatkowych.
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Pełną, chronologiczną listę książek można znaleźć tutaj.
![[Obrazek: kolor-magii.jpg]](http://discworld.strefa.pl/images/kolor-magii.jpg)
![[Obrazek: trzy-wiedzmy-b316355.jpg]](http://empikmedia.pl/c/trzy-wiedzmy-b316355.jpg)
![[Obrazek: swiat-dysku-straz-straz-b327493.jpg]](http://empikmedia.pl/c/swiat-dysku-straz-straz-b327493.jpg)
![[Obrazek: ciekawe-czasy-swiat-dysku-3.jpg]](http://img8.burak.pl/img/0/4/4/a/ciekawe-czasy-swiat-dysku-3.jpg)
![[Obrazek: kosiarz.jpg]](http://www.pg.gda.pl/~mjasina/settler/img/kosiarz.jpg)
![[Obrazek: pomniejszebostwa.jpg]](http://www.pg.gda.pl/~mjasina/settler/img/pomniejszebostwa.jpg)
![[Obrazek: wiedzmikolaj-b3453.jpg]](http://empikmedia.pl/c/wiedzmikolaj-b3453.jpg)
![[Obrazek: Terry-Pratchett---Niewidoczni-akademicy%20203048,1.jpg]](http://www.rpg.sztab.com/tapety/Terry-Pratchett---Niewidoczni-akademicy%20203048,1.jpg)
Słów kilka o treści
Gdzieś w eterze, w niezmierzonej przestrzeni kosmicznej, majestatycznie i niestrudzenie od zarania czasu, płynie gigantyczny żółw, Wielki A'Tuin (płci nieokreślonej). Stojące na jego skorupie cztery olbrzymie słonie - Berilia, Tubul, Great T’Phon i Jerakeen - dźwigają na swych grzbietach Dysk, płaski świat, gdzie magia unosi się w powietrzu, tęcza ma osiem barw, Śmierć jest rodzaju męskiego, orangutan pełni funkcję bibliotekarza, a złodzieje i skrytobójcy są zrzeszeni w legalnie działających gildiach...
Zajrzyj do Ankh-Morpork, stolicy Świata Dysku rządzonej przez tyrana idealnego, gdzie bogatsze dzielnice rozpoznasz po tym, że graffiti ma tam mniej błędów ortograficznych. Poznaj maga, który zna tylko jedno zaklęcie, za to potrafi wzywać pomocy w czternastu językach i skamleć o litość w kolejnych dwunastu. Przystań na chwilę nad rzeką Ankh, tak brudną, że wygląda jakby płynęła dnem do góry, jednak uważaj na Bagaż z drewna myślącej gruszy, który można opisać jako skrzyżowanie walizki z maniakalnym mordercą. A gdyby ktoś próbował cię okraść, nie zapomnij zażądać od niego okazania legitymacji Gildii Złodziei; w przeciwnym razie natychmiast wzywaj Straż Miejską, a być może poznasz kapitana Marchewę, dwumetrowego adoptowanego syna krasnoludów...
Zapraszam cię, czytelniku, do świata magii i absurdu. Wstąp na chwilę, a zaręczam, że już nie będziesz chciał go opuścić i na zawsze dołączysz do grona nieodwracalnie Terrniętych.
Plusy
Na temat zalet cyklu Pratchetta można by napisać doktorat. Zacznę od tego, że jest to właściwie seria książek luźno ze sobą powiązanych, a więc nie trzeba ich czytać po kolei. W ramach serii można jednak wyróżnić kilka pomniejszych cykli, skupiających się na poszczególnych bohaterach, które jednak warto czytać w kolejności.
I tak, mamy tu ogromną obfitość niepowtarzalnych postaci. Mojego ulubionego nieudolnego i tchórzliwego maga, Rincewinda, z nieodłącznym towarzyszem – krwiożerczym Bagażem; prostodusznego i naiwnego jak dziecko Dwukwiata, pierwszego turystę na Dysku; prześmieszne grono wykładowców ze szkoły magów, Niewidocznego Uniwersytetu, z rozbrajająco niefrasobliwym Ridcullym na czele; czarownice, których zgodnie z mitem Wielkiej Bogini powinno być trzy (archetypy dziewicy, matki i... tej trzeciej); i wreszcie Śmierć ze swym białym koniem o imieniu Pimpuś (żywym, płonący szkielet się nie sprawdzał, ciągle zajmowała się od niego stodoła, a ze szkieletowego cały czas wypadały jakieś części i trzeba było je zbierać po drodze, co było chwilami krępujące). Warto wspomnieć też o Urzędzie Pocztowym, na czele którego stoi największy oszust na Dysku, i o Straży Miejskiej, w której znajdziemy przedstawicieli wszelkich mniejszości gatunkowych: krasnoludów, trolli, golemów, wilkołaka… i Nobby’ego Nobbsa. To tylko niewielka część bohaterów, prezentujących cały wachlarz charakterów i osobowości, a każdy z nich jest genialną karykaturą wybranych cech i przywar ludzkich. Wyobraźnia autora wydaje się wręcz nieograniczona.
Kolejną zaletą tej serii jest ironiczny i błyskotliwy humor, w mistrzowski sposób obśmiewający nasz współczesny świat. Pratchett w groteskowy i prześmiewczy sposób ukazuje świat polityki, mechanizmy działania władzy, środowiska akademickie, policję, pocztę, banki, naigrywa się z wybitnych dzieł literackich (jak Faust albo Makbet), a nawet parodiuje samą literaturę fantastyczną. Jednocześnie autor porusza w swych na pozór tylko czysto rozrywkowych książkach poważne kwestie, takie jak rasizm, tolerancja, religia, manipulacja, wojna; posługując się konwencją fantasy, analizuje nasze społeczeństwo, nie zostawiając na nim suchej nitki.
Serię Pratchetta polecam wszystkim, starszym i młodszym; miłośnikom fantasy i miłośnikom po prostu dobrej literatury; tym, którzy lubią się zrelaksować i pośmiać przy książce, i tym, którzy w lekturze szukają głębszych treści i drugiego dna.
Minusy
Ta seria nie ma minusów. ŻADNYCH. Naprawdę, myślę i myślę, i nic nie mogę wymyślić. Mogę jedynie powiedzieć, że cykl ten nie jest dla tych, którzy nie lubią fantasy (to oczywiste) i nie przepadają za angielskim poczuciem humoru. Zresztą, przeczytajcie, a przekonacie się sami.
Cytat z książki (Piekło pocztowe)
- Gdzie się podziało moje ubranie? - zapytał. - Jestem pewien, że powiesiłem je elegancko na podłodze.
- Przyznaję, Że Próbowałem Oczyścić Pański Kostium Wywabiaczem Plam. Ponieważ Jednak Był On Praktycznie Jedną Wielką Plamą, Wywabił Się Cały.
- Lubiłem ten garnitur! Mogłeś go chociaż zachować na szmaty...
- Przepraszam, Sir. Uznałem, Że Szmaty Zostały Zachowane Na Pański Garnitur.