Kolczyka nie miałem nigdy i chyba już mieć nie będę.
Uważam ,że dla faceta tylko ucho jak już ma sobie robić kolczyk.
Chłopcy z kolczykami we brwi, języku, brodzie, wardze, sutkach, napletku etc są obleśne i baaaaardzo mało męskie.
Natomiast wśród kobiet jest znacznie większa tolerancja.
Płeć piękna może mieć kolczyki w języku, pępku czy nawet wardze (jak miała moja dziewczyna) i nie wzbudza to takich kontrowersji czy 'krzywych spojrzeń' i śmiechów po chichu.
Uważam ,że do piercing nie pasuje do każdego i nie wszystkim będzie ładnie w kolczyku w języku czy w uchu.
Ale grunt to czuć się komfortowo we własnym ciele więc róbta co chceta
byście tylko byli z tego zadowoleni i później nie żałowali.
Nie wspominając o konsekwencjach jakie mogą wynikać np. w przypadku uszkodzenia nerwu (myśl: język, sutek, napletek, wargi sromowe czy inne bardzo unerwione miejsca).
Sam słyszałem o jednym z przypadków gdy koleżanka przebijała język drugiej koleżance i wyszły z tego nieprzyjemne konsekwencje... mówię tu o:
- uszkodzenie nerwu w języku (brak możliwość bądź utrudniona możliwość odczuwania smaków)
- paraliż lub znacznie utrudniona możliwość poruszania językiem.
- gojąca się rana po przebiciu.
Osobiście powiem ,że nie widzę sensu w przekuwaniu sobie różnych narządów i specjalnie mi się to nie podoba.
Pozdrawiam.