Odjechani.com.pl

Pełna wersja: Miłosny zawód - alkohol?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Karol

[Obrazek: 18281_695_500_Milosci-Nie-Ma.jpg]

Czy rozstanie z kobietą zawsze kończysz przy alkoholu na przydrożnym barze ? A może masz inne sposoby na takie reakcje i zdarzenia ?
Jeśli z nią kończę to nie jest warta alku, po rozstaniu. Raz mi się zdarzyło, kiedy to mnie porzuciła taka jedna niebieskooka. (nie jedyny raz ;] )
I się ululałem jak meserszmit, niewiele to dało. Jedynie kac męczył a tęsknota pozostała. Ale na szczęście, były przy mnie kumpele i miałem miłe pocieszanie.

Kumpel się raz truł. Co facet to inaczej. Trzeba się trochę szanować ...
Nie, nie jest tak że trzeba się napić żeby odreagować.
W takiej sytuacji chodzę nabuzowany i wszędzie szukam zaczepki nawet gdy dostanę od kobiety kosza.
Cóż taki już jestem, czyli wrażliwy na takie sytuacje...
Mówi się trudno, i żyje się dalej...

tonyviroos

Najlepszy sposób to siłownia, jak się wymęczysz na maksa to potem nie masz siły na nic.
Nie będziesz miał ochoty pić ani nic innego robić, konkretne zakwasy są dobre na wszystko :)

Co komu da upijanie się ? Można sobie wtedy jeszcze pogorszyć humor albo narobić sobie kłopotów będąc pod wpływem.
Na mnie zawsze działało po prostu pójść i się razem ze znajomymi dobrze pobawić. Niekoniecznie przy alkoholu. Raz dobra koleżanka mnie z dołka wyciągnęła, za co jestem jej wdzięczny. Najważniejsze to nie zamykać się od razu na świat. Alkohol to wyjście dobre tylko dla osób, które zamiast zapomnieć chcą dwa razy bardziej cierpieć.

B0hazard

(15.01.2012, 21:20)tonyviroos napisał(a): [ -> ]Co komu da upijanie się ? Można sobie wtedy jeszcze pogorszyć humor albo narobić sobie kłopotów będąc pod wpływem.

Dokładnie, jeszcze bardziej zamartwiasz się nad tym co było i co mogło być.
Wmawiasz sobie że to twoja wina, i jeszcze bardziej się pogrążasz - to nic nie
daje. Siłownia jest tym co do mnie pasuje, wole odreagować na siłowni niż uchlać
się w barze jeszcze bardziej się katując.

Alkohol nie rozwiązuje problemów tylko je stwarza.